A A+ A++

Z pewnością gospodarze przystępowali do tego spotkania podbudowani ostatnim zwycięstwem, kiedy to w Bytowie pokonali Bytovię 1:0. Tym samym lublinianie przerwali serię sześciu meczów bez wygranej. Zespół Motoru nie był jednak faworytem tej potyczki, bo Chojniczanka jest drużyną ze ścisłej czołówki, który plasuje się na trzeciej pozycji i od żółto-biało-niebieskich dzieliło ich dziewięć miejsc. Motor przystąpił do tego spotkania bez Marcina Michoty, który zerwał więzadła w kolanie i czeka go dłuższa przerwa. Zabrakło też Kamila Kumocha i Krzysztofa Ropskiego. Obaj odpoczywali za nadmiar żółtych kartek. Drużyny nie poprowadził też trenera Marek Saganowski, który pauzuje za czerwoną kartkę, a zastępował go Ariel Jakubowski.

Jeśli chodzi o wydarzenia na murawie, to od początku inicjatywę przejęli goście, którzy dość łatwo przedostawali się pod pole karne Motoru, ale niewiele z tego wynikało. Z czasem gospodarze też zaczęli się zapuszczać pod bramkę rywali, lecz także specjalnego zagrożenia nie stwarzali. Nadal jednak przeważali lepiej zorganizowani chojniczanie. W 29. minucie pod lubelską bramką zapanowało kolosalne zamieszanie, do piłki dopadł Paweł Czajkowski, mocno strzelił, ale futbolówka wylądowała na poprzeczce. W 35. minucie goście już się nie pomylili. Po zagraniu z prawej strony w pole karne wpadł Adam Ryczkowski i przy biernej postawie defensywy Motoru uderzeniem w róg pokonał Sebastiana Madejskiego. Po jednej z kolejnych akcji zespołu trenera Adama Noconia z dystansu strzelił Mateusz Klichowicz, odbita jeszcze po rykoszecie piłka padła jednak łupem lubelskiego golkipera. Tak więc do przerwy wynik już się nie zmienił. Prowadzenie gości było zasłużone, a najlepiej o tym świadczy to, że piłkarze Motoru nie oddali na bramkę rywali ani jednego celnego strzału.

Przez chwilę Motor Lublin nawet prowadził

W przerwie trener Jakubowski dokonał roszady w składzie i miejsce Arkadiusza Bednarczyka zajął Michał Król. Lubelski szkoleniowiec zmienił także ustawienie i z trójki obrońców przeszedł na czwórkę. Gospodarze zaczęli energiczniej atakować. W 53. minucie, po faulu Czajkowskiego na Tomaszu Swędrowskim, arbiter podyktował rzut karny. Pewnym wykonawcą jedenastki był Rafał Król. Lublinianie starali się pójść za ciosem i po chwili Ariel Wawszczyk uderzył w poprzeczkę. W 57. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Potężnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Swędrowski, piłka wprawdzie uderzona została w środek bramki, ale zasłonięty Paweł Sokół przepuścił ją do siatki. Gospodarze zaczęli zyskiwać przewagę, ale szybko zostali sprowadzeni na ziemię, bo w 65. minucie, po rzucie rożnym, piłka trafiła do Ryczkowskiego, który doprowadził do wyrównania. Po chwili chojniczanie mogli odzyskać prowadzenie, ale Robert Ziętarski z czterech metrów fatalnie przestrzelił. Goście znowu zaczęli dominować na boisku i stwarzali groźne sytuacje strzeleckie. Ponownie przed szansą stanął Ryczkowski, ale w dobrej sytuacji przestrzelił. Okazję miał także Serhij Napolov, lecz i on minimalnie przestrzelił. Napór Chojniczanki trwał do ostatniego gwizdka sędziego, ale wynik już się nie zmienił.

W następnej kolejce Motor spotka się 2 maja w Rzeszowie ze Stalą.

Motor Lublin 2 (0)

Chojniczanka Chojnice 2 (1)

Bramki: R. Król (53.-k), Swędrowski (57.) – Ryczkowski (35., 65.)

Motor: Madejski – Wawszczyk, Grodzicki, Cichocki (74. Ceglarz) – Wójcik (80. Pakulski), Swędrowski Ż, Bednarczyk (46. M. Król), R. Król, Moskwik, Rak – Świderski.

Chojniczanka: Sokół – Czajkowski Ż, Grolik, Bartosiak, Mudra – Klichowicz (75. Napolov), Ziętarski, Kona, Mikołajczak (74. Rakowski), Ryczkowski – Skrzypczak (84. Nowak).

Sędziował: Paweł Dziopak (Tychy).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWojciech Cejrowski edukuje w TVP
Następny artykułDzisiaj produkcja energii elektrycznej w Polsce z fotowoltaiki po raz pierwszy przekroczyła 3 GWh