A A+ A++

Mateusz Morawiecki, prezes rady ministrów, zapowiedział dzisiaj po południu, że wkrótce powoła nowy skład Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej.

MRO stworzył 21 lat temu premier Jerzy Buzek. Rada, której kadencja trwa sześć lat, jest organem opiniodawczo-doradczym szefa rządu w zakresie ochrony i zagospodarowania terenów byłego hitlerowskiego obozu zagłady Auschwitz i innych pomników zagłady. Pierwszym przewodniczącym rady był profesor Władysław Bartoszewski.

Poprzednia kadencja Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej skończyła się w 2018 roku. Od 2012 roku zasiadali w niej prof. Barbara Engelking (przewodnicząca), Avner Shalev, (wiceprzewodniczący), Henryk Wujec (wiceprzewodniczący), Kazimierz Albin, Halina Birenbaum, Sara J. Bloomfield, dr Piotr Cywiński, ks. dr Manfred Deselaers, dr Havi Dreyfus, rabin Irving Greenberg, David Harris, Christoph Heubner, Roman Kent, Serge Klarsfeld, Olivier Lalieu, Ronald Lauder, prof. Paweł Machcewicz, Agnieszka Magdziak-Miszewska, dr Richard Prasquier, Arsenij Rogiński, Romani Rose, arcybiskup Grzegorz Ryś, prof. Dariusz Stola, Marian Turski i Marek Zając (sekretarz MRO).

Premier Mateusz Morawiecki do tej pory nie powołał nowego składu MRO. Przed rokiem o nową kadencję rady pytały w swojej interpelacji posłanki Barbara Nowacka i Katarzyna Piekarska. Jarosław Wenderlich, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, odpowiedział, że rada w nieodległym czasie będzie powołana.

Dzisiaj podczas konferencji prasowej na pytanie dziennikarza gazeta.pl szef rzędu odpowiedział, że wkrótce powoła członków Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBrytyjczycy świętują koniec pandemii: w pubach brakuje piwa
Następny artykuł“To koniec tej epidemii”. Dr Basiukiewicz chce zakończenia “wielkiej smuty”