Myszka jak zwykle zaliczał się do grona głównych kandydatów do medali. W tym roku blisko podium był już podczas marcowych mistrzostw Europy w portugalskiej Vilamourze, gdzie zajął 4. miejsce.
Limit pecha wyczerpany?
W Kadyksie od początku radził sobie dobrze, już w pierwszym wyścigu zajął 3. miejsce, a w trzech następnych zajmował kolejno pozycje 7., 6. i 4. Do końca fazy podstawowej (składającej się z 10 startów) udało mu się również wygrać jeden z wyścigów, ale z drugiej strony dwukrotnie dopływał do mety poza ścisłą czołówką (12. i 14.).
Te dwa słabsze starty, sprawiły, że do wyścigu medalowego, w którym startuje najlepsza “10”, a punkty (im mniej tym lepiej) są liczone podwójnie, przystępował z 5. miejsca, ale z realnymi szansami na medal. Poza zasięgiem dla pozostałych zawodników był już tylko niesamowity Holender Kiran Badloe, który zaledwie raz wypadł poza pierwszą trójkę (wygrał cztery wyścigi) i już przed ostatnim startem zapewnił sobie złoto.
W wyścigu medalowym Myszka zajął 6. miejsce, co nie wystarczyło do medalu. Srebro wywalczył Włoch Mattia Camboni (46 pkt), natomiast brąz Grek Byron Kokkalanis (56). Gdańszczanin zakończył rywalizację z dorobkiem 60 pkt.
Zatem Myszka już po raz drugi w tym roku zajął w imprezie mistrzowskiej najbardziej znienawidzone przez sportowców 4. miejsce. Oby limit pecha został tym samym wyczerpany i podczas lipcowych igrzysk olimpijskich w Tokio 39-letni zawodnik w końcu stanął na podium.
W rywalizacji kobiet 5. miejsce wywalczyła Zofia Klepacka (Legia Warszawa), a 7. była zawodniczka SKŻ Ergo Hestia Sopot Maja Dziarnowska. Tu złoto również trafiło do Holandii za sprawą Lilian de Geus. Srebro zdobyła Katy Spychakov (Izrael), natomiast brąz Charline Picon (Francja).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Pozytywnie
Neutralnie 
Negatywnie
Lubię to!
Super
Ekscytujący 
Ciekawy
Smieszny
Smutny
Wściekły
Przerażony
Szokujący
Wzruszający
Rozczarowany
Zaskoczony
Prawda
Manipulacja
Fake news
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS