A A+ A++

Codziennie leśnicy z całego województwa otrzymują komunikaty, że na terenach leśnych pojawiają się kolejne przypadki zaśmiecania. I w związku z tym powstaje problem, kto je posprząta. Niestety znowu leśnicy. Z kolei sieciarze nie mają takiego problemu, bo co z oczu to z serca. Nie widać ich to nie ma problemu. A hałdy śmieci rosną.

Z roku na rok Straż Leśna z terenu Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie odnajduje coraz więcej sprawców zaśmiecania, ponieważ na każdy przypadek jest zwracana szczególna uwaga.  W konsekwencji są też i efekty. 21 kwietnia br. (podczas kończącej się już w regionie olsztyńskich lasów akcji „Czysty las”) patrolując tereny leśne leśnictwa Michałowo strażnicy leśni z Nadleśnictwa Susz zwrócili uwagę na stertę śmieci nieopodal drzew. Okazało się, że te posiadają swoją właścicielkę. Z uwagi na fakt, że miejsce było terenem gminy Susz sprawę dokończyła miejscowa Policja – sprawczyni „przyjęła” 200-złotowy mandat. To tylko jeden z przykładów odnalezienia „właściciela” śmieci, bo jest ich znacznie więcej – tylko 74 w 2020 roku – a problem zaśmiecania jest bardzo ważny.

Na przełomie ostatnich 10 lat olsztyńscy leśnicy zebrali ponad 83 tysiące metrów sześciennych śmieci – dla zobrazowania to ponad 1000 wagonów kolejowych jakimi się przewozi węgiel. Żeby uprzątnąć „miłośników zaśmiecania” wydatkowano ponad 13 milionów złotych. Bez systematycznego sprzątania za kilka lat spacerowalibyśmy w lesie po kolana w śmieciach, wdychając…

RDLP Olsztyn

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUS Army odbudowuje zdolności SHORAD
Następny artykułGroźny wypadek w Tatrach. Turysta spadł z Rysów