Upalny czwartek 20 sierpnia 1942 r. zapisał się tragiczną kartą w historii miejscowości na wschodnich obrzeżach Warszawy. Niemcy zlikwidowali wtedy niewielkie getto w Rembertowie. Ostatnich jego mieszkańców – ponad tysiąc osób – pognali w kierunku Falenicy. Kto nie nadążał za kolumną, ginął od kul jadących na koniach żandarmów. Według relacji świadków licząca 15 km droga „marszu śmierci” była usłana ciałami kobiet, dzieci i starców.
Tego samego dnia hitlerowcy przeprowadzili likwidację getta w Falenicy. Uwięzionych w nim 6,5 tys. osób zapędzili na rampę kolejową. Żydzi z obu gett zostali tu upchnięci w bydlęcych wagonach wysypanych niegaszonym wapnem. Odjechali nimi do obozu zagłady w Treblince.
Dzień wcześniej przestało istnieć getto w Otwocku, a dzień później – w Mińsku Mazowieckim.
Historyczna rampa „w kolizji z planowanym torem”
O deportowanych na śmierć żydowskich mieszkańcach przypomina pomnik wybudowany 1992 r. w pobliżu budynku dworca Warszawa Falenica z inicjatywy Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”. Ale po drugiej stronie torów, przy zachodniej jezdni ul. Patriotów, przetrwał niemy świadek tamtej tragedii – rampa kolejowa z budynkiem magazynowym, obwieszonym obecnie banerami firmy komputerowej.
Nie jest pod ochroną – nie figuruje w rejestrze ani gminnej ewidencji zabytków, tylko w katalogu historycznych obiektów kolejowych sporządzonym na zlecenie stołecznego konserwatora zabytków. Razem z zachowanym budynkiem powstała zapewne jeszcze przed I wojną światową.
50. rocznica likwidacji getta. Odsłonięcie tablicy pamiątkowej w Falenicy Fot. Sławomir Kamiński / AG
Przyszłość rampy stanęła pod znakiem zapytania w związku z planowaną modernizacją linii kolejowej Warszawa–Otwock i jej rozbudową o dodatkowe dwa tory. Zwrócił na to uwagę społeczny opiekun zabytków Stefan Fuglewicz. Zapytał wojewódzki urząd konserwatorski, co się stanie z elementami przedwojennej infrastruktury kolejowej w Falenicy, w tym z rampą. Urząd zwrócił się z tym pytaniem do spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. Odpowiedział Krzysztof Pietras, dyrektor Regionu Centralnego Centrum Realizacji Inwestycji PKP PLK: „Budynek wraz z rampą przewidziano do rozbiórki – obiekty znajdują się w kolizji z projektowanym torem wraz z infrastrukturą towarzyszącą, w tym odwodnieniem układu torowego. Z uwagi na rozwiązania projektowe w miejscu obecnej rampy brak jest możliwości pozostawienia nawet jej części”.
Zachować choćby fragment rampy
Szykowana modernizacja linii budzi kontrowersje, związane m.in. z zapowiadaną przez kolejarzy wycinką drzew wzdłuż torów (wcześniej chcieli jeszcze wyburzyć przedwojenne wyspowe perony przystanków z modernistycznymi „skrzydlatymi” wiatami, ale wywołało to protesty, po których wojewódzki konserwator zabytków wpisał je do rejestru). Coraz częściej padają pytania o sens tego przedsięwzięcia.
– Moje obawy się potwierdziły. Stara rampa w Falenicy, z której wywieziono Żydów z getta w Falenicy i Rembertowa do Treblinki, ma być całkowicie rozebrana. Projekt rozbudowy linii kolejowej jest już bardzo zaawansowany i raczej nie ma szans na zmianę przebiegu torów. W grę może wchodzić zachowanie jakiegoś fragmentu rampy albo jej przeniesienie – uważa Stefan Fuglewicz.
– Jestem w kontakcie z falenickimi stowarzyszeniami. Najlepsze byłoby wspólne wystąpienie w tej sprawie do kolejarzy – mówi Lidia Głażewska-Dańko, graficzka, zaangażowana w ochronę dziedzictwa kulturowego linii otwockiej.
– Będziemy walczyć o tę rampę – zapowiada Hanna Szmalenberg, architektka, członkini Społecznego Komitetu Opieki nad Cmentarzami i Zabytkami Kultury Żydowskiej. – Jej przenoszenie w inne miejsce byłoby absurdalne. Ona ma swoją wymowę i znaczenie in situ. Stoi przy samej ul. Patriotów i można ocalić przynajmniej jej część wzdłuż jezdni, odsłonić piękną konstrukcję zbudowaną z wielkich kamieni i umieścić tu informację o tym obiekcie.
Stara bocznica i rampa kolejowa z budynkiem magazynowym w Falenicy. Stąd Niemcy wywieźli na śmierć falenickich i rembertowskich Żydów. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Dzielnica Wawer w obronie rampy
Prof. Jacek Leociak, badacz historii Holocaustu, nie kryje oburzenia: – Byłem dwa-trzy miesiące temu w Otwocku. Widziałem te prace wokół torów. Ale w najczarniejszych snach nie mógłbym sobie wyobrazić, że rampa ma być zniszczona. To koszmar. Niech ci, którzy mają takie pomysły, pojadą do Berlina na stację Grunewald, skąd odchodziły transporty niemieckich Żydów. I niech zobaczą, jeśli jeszcze cokolwiek widzą poza własnym brzuchem, jakie tam jest upamiętnienie.
Czy kolejarze nie zdają sobie sprawy z wartości tego świadka Zagłady? – Rampa przy linii kolejowej w Falenicy nigdy nie była objęta opieką konserwatorską. Mimo wielu spotkań z mieszkańcami, konsultacji z miastem i dzielnicą Wawer do tej pory temat rampy nie był poruszany – przekonuje Karol Jakubowski z zespołu prasowego spółki PKP PLK. – W najbliższych dniach planowane jest spotkanie z konserwatorem zabytków w sprawie przeanalizowania jak można upamiętnić historię tego miejsca.
Zapytaliśmy o to wojewódzkiego konserwatora zabytków prof. Jakuba Lewickiego. W przesłanej e-mailem odpowiedzi czytamy: „Stara rampa kolejowa w Falenicy nie jest objęta ochroną konserwatorską, mamy jednak świadomość jej historycznej wartości. W związku z kolizją z projektowaną infrastrukturą prowadzone są rozmowy z PKP w celu ustalenia jej formy ochrony i wyeksponowania jako materialnego świadka historii oraz utworzenia miejsca upamiętnienia historycznych wydarzeń”.
W obronę falenickiej rampy przed rozjechaniem buldożerem zamierza się zaangażować Urząd Dzielnicy Wawer. – Kolej projektuje tę inwestycję bez konsultacji z nami. Wiadomość o planach rozbiórki rampy w Falenicy oburzyła naszych radnych. Jeśli dojdzie do rozmów z kolejarzami na ten temat, chcemy wziąć w nich udział – deklaruje Radosław Ziółkowski, naczelnik Wydziału Promocji, Kultury i Sportu Urzędu Dzielnicy Wawer.
_____________________
Wybierz najważniejsze wyzwania dla Mazowsza:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS