- Dostawienie dwóch ławeczek przez mieszkańca, do tych zamontowanych wcześniej przez urząd, spotkało się z ostrą reakcję wysokich rangą krakowskich urzędników
- “Hitlerowcy mordowali, bo uznali, że tak trzeba i wolno im. Tu też ktoś uważa, że może więcej” – napisał wicedyrektor wydziału komunikacji społecznej urzędu miasta Krakowa
- Zamiast tego wystarczyło powiedzieć słowo “dziękuję” mieszkańcowi. Wyjaśnić, że dostawianie ławeczek bez odpowiednich zgód nie jest najlepszym rozwiązaniem, dlatego trafią one na razie do urzędowego magazynu, a na swoje miejsce powrócą jak dopełnione zostaną wszystkie formalności
- Ławeczki postawiono na terenie dawnego obozu KL Plaszow, który obecnie porastają drzewa i zieleń. Okoliczni mieszkańcy chcą stworzenia Parku Pamięci. Pod pomysłem podpisało się 12 tys. osób
- Urząd jednak głosu mieszkańców nie posłuchał. Zamiast tego zamierza wyciąć 275 drzew i zbudować w tym miejscu parking dla autokarów i muzeum. Urzędnicy publicznie przyznają, że z tego “turystycznego tortu” uszczkną też mieszkańcy
- Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Ta historia zaczyna się od decyzji krakowskich urzędników, którzy zostali poproszeni, aby do zamontowanych w przeszłości na Krzemionkach ławeczek dostawić dwie kolejne. Zarząd Zieleni Miejskiej dysponujący 190 mln zł budżetu poinformował, że nie ma na to pieniędzy. Mateusz Jaśko, mieszkaniec Krakowa, postanowił wyręczyć urzędników, kupił dwie drewniane ławki i ustawił je w sąsiedztwie tych zamontowanych kiedyś przez urząd.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS