Czy w szkołach będą różowe skrzyneczki? Miasto nie chce wesprzeć akcji, ale pierwsi dyrektorzy zgłaszają się sami

Jolanta Mierkiewicz, działaczka Instytutu Równości, tłumaczy, że okres w szkole może zaskoczyć uczennicę, szczególnie w młodszym wieku, gdy nie jest jeszcze uregulowany. – Uczennice wstydzą się, gdy muszą prosić o podpaskę. Takie skrzyneczki są bardzo potrzebne. Nieraz miałam sytuacje, kiedy musiałam prosić koleżanki z innych klas o pożyczenie podpaski – mówi.

Zielonogórskie stowarzyszenie kontaktowało się z urzędem miasta, prosząc o patronat i pomoc w akcji „Różowa skrzyneczka”. – Dwukrotnie spotkaliśmy się z ustną odmową. Tłumaczenie było takie, że w Polsce nie ma ubóstwa menstruacyjnego, a środki ochrony osobistej są szeroko dostępne i tanie – mówi Jolanta Mierkiewicz. – Jednak z roku na rok inflacja idzie w górę. Te środki są coraz droższe – dodaje.

„Dyrektorzy mężczyźni nie rozumieli problemu”

Kacper Kubiak, prezes instytutu: – Zadzwoniłem do kilku szkół. Reakcje dyrekcji były bardzo skrajne. Rozmawiałem głównie z dyrektorami mężczyznami, którzy nie rozumieli problemu. Usłyszałem np., że to są „duperele”, które teraz nie są nikomu potrzebne. Z kolei pani dyrektor powiedziała mi, że pomysł jest bardzo fajny i że nawet nauczycielki będą mogły korzystać z tej skrzyneczki.

– Za to tylnymi drzwiami odezwały się do nas inne szkoły, które powiedziały, że takie skrzyneczki są potrzebne i chętnie przyłączą się do akcji. To I LO przy ul. Kilińskiego, Szkoła Myślenia Twórczego, Szkoła Europejska, jest szansa, że skrzyneczka pojawi się też w „Budowlance” przy ul. Botanicznej.

Różowa skrzyneczka będzie także w Teatrze Lubuskim. – Wstępnie zgodę wyraziła również komenda miejska policji. Chcielibyśmy, żeby skrzyneczki z bezpłatnymi środkami higieny osobistej były w urzędach, ratuszu, bibliotece, wszystkich budynkach użyteczności publicznej. Nie chodzi tylko o szkoły – mówi Kacper Kubiak.

Szkoły i inne instytucje nie poniosą żadnych kosztów związanych z akcją. – Koszt takiej skrzyneczki to ok. 60–70 zł. Miasto nie chce nam pomóc, ale robimy zbiórkę w internecie – tłumaczy Kubiak.

Ranking szkół LGBT

Instytut Równości na konferencji prasowej w kawiarni Cafe Noir przy al. Niepodległości opowiedział też o akcji „Ranking szkół LGBTQ+”, prowadzonej przez aktywistów z Warszawy.

– To trzecia edycja rankingu. Dwie poprzednie obejmowały tylko Warszawę, teraz ranking dotyczy szkół w całej Polsce. Na stronie maparownosci.pl można wyszukać każdą szkołę ponadpodstawową w Polsce i ocenić ją ze względu na przyjazność, bezpieczeństwo i otwartość dla młodzieży LGBT – mówi Dominik Kuc, student ekonomii na Uniwersytecie w Amsterdamie, pomysłodawca akcji.

Na stronie znajduje się ankieta, którą mogą wypełnić uczniowie. – Składa się z 17 pytań dotyczących bezpieczeństwa, otwartości i akceptacji wobec osób LGBT. Pytamy np., czy doświadczyło się przemocy ze strony nauczyciela, czy nauczyciele stosują preferowane zaimki w stosunku do osób transpłciowych, o organizację „tęczowego piątku”, czy pary jednopłciowe mogą pójść ze sobą razem na studniówkę, czy są organizowane warsztaty antydyskryminacyjne – mówi Magdalena Antolczyk, koordynatorka regionalna rankingu.

Dominik Kuc: – Według statystyk prowadzonych przez Kampanię przeciw Homofobii 70 proc. młodzieży LGBT przynajmniej raz w życiu doświadczyło myśli samobójczych. Ranking będzie stanowił drogowskaz dla tych osób, które dopiero będą szły do szkół średnich.

Ankietę można wypełnić do 23 maja, a na początku czerwca autorzy opublikują wyniki rankingu. 10 najbardziej przyjaznych szkół otrzyma „dyplomy równości”.

Więcej na temat inicjatywy przeczytacie na stronie warszawskiej „Wyborczej”.

CZYTAJ TAKŻE: Masowe szczepienia w Sulechowie. Szef przychodni: Wykonaliśmy kawał dobrej roboty [ROZMOWA]

Zgłoś naruszenie/Błąd