A A+ A++

Borussia Dortmund w starciu z 1.FC Unionem Berlin nie zawiodła. Gospodarze wygrali 2:0, a mogli znacznie wyżej, gdyby Erling Haaland wykorzystał choć jedną z kilku stuprocentowych sytuacji. Cały mecz rozegrał Łukasz Piszczek.

Łukasz Witczyk

Łukasz Witczyk


PAP/EPA
/ FRIEDEMANN VOGEL
/ Na zdjęciu: piłkarze Borussii Dortmund

Borussia Dortmund w końcówce sezonu walczy o swoją przyszłość. BVB przed meczem miała pięć punktów straty do pozycji gwarantującej grę w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jeśli się tam nie znajdzie, to może oznaczać rewolucję w kadrze. Dlatego Borussia nie może sobie pozwolić na wpadkę w żadnym z pięciu ostatnich meczów.

Jednak już w 13. sekundzie starcia z Unionem gospodarze mogli przegrywać. Strzał oddał Marcus Ingvarsten, a piłka odbiła się od poprzeczki. Union w pierwszych minutach miał jeszcze dwie szanse na zdobycie gola i to by było na tyle, co pokazał zespół z Berlina. Później do głosu zaczęli dochodzić piłkarze z Dortmundu. 

Prowadzenie objęli w 27. minucie, ale znów mieli sporo szczęścia. Marco Reus został sfaulowany w polu karnym przez Andreasa Luthe, choć trzeba przyznać, że Reus bardziej szukał kontaktu z interweniującym bramkarzem. Arbiter podyktował jedenastkę, a do piłki podszedł Erling Haaland.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi

Norweg wydawał się pewniakiem, ale uderzył fatalnie: po ziemi, w część bramki, gdzie był Luthe. Ten odbił piłkę i dopadł do niej Haaland. Po dobitce piłka przeleciała pod plecami bramkarza, straciła prędkość, ale w porę zorientował się Reus i kopnął ją do bramki. Było 1:0.

Borussia kontrolowała wydarzenia na boisku, ale nie naciskała na rywali. Miała swoje okazje do zdobycia gola, lecz brakowało skuteczności. Tak było w pierwszej połowie, gdy Haaland z kilku metrów trafił w bramkarza. Z kolei w drugiej części gry świetną okazję zmarnował Jadon Sancho, który miał przed sobą tylko bramkarza i fatalnie skiksował.

Union zagrożenie sprawiał tylko po stałych fragmentach. Po jednym z nich w słupek trafił Max Kruse, co dla gospodarzy było sygnałem ostrzegawczym. Świetną interwencją popisał się Marwin Hitz, który uratował zespół przed stratą gola. W końcówce Borussia podwyższyła prowadzenie po kontrze, którą na bramkę zamienił Raphael Guerreiro. Gdyby jednak Haaland był skuteczniejszy, to Borussia triumfowałaby znacznie wyżej.

Borussia Dortmund – 1.FC Union Berlin 2:0 (1:0)
1:0 – Marco Reus 27′
2:0 – Raphael Guerreiro 88′

W 27. minucie Erling Haaland nie wykorzystał rzutu karnego. Andreas Luthe obronił jego strzał.

Składy:

Borussia Dortmund: Marwin Hitz – Łukasz Piszczek, Manuel Akanji, Mats Hummels, Raphael Guerreiro – Emre Can (59′ Mahmoud Dahoud) – Giovanni Reyna (76′ Julian Brandt), Jude Bellingham (90+1′ Reinier Jesus), Marco Reus, Thorgan Hazard (59′ Jadon Sancho) – Erling Haaland.

1.FC Union Berlin: Andreas Luthe – Christopher Trimmel, Marvin Friedrich, Robin Knoche (73′ Nico Schlotterbeck), Christopher Lenz – Grischa Proemel (80′ Christian Gentner), Robert Andrich – Marcus Ingvartsen, Max Kruse (73′ Cedric Teuchert), Keita Endo (58′ Marcus Buelter) – Petar Musa (73′ Joel Pohjanpalo).

Żółte kartki: Jude Bellingham (Borussia Dortmund) oraz Robin Knoche (1.FC Union Berlin).

Inne wyniki:

VfB Stuttgart – VfL Wolfsburg 1:3 (0:2)
0:1 – Xaver Schlager 13′
0:2 – Wout Weghorst 29′
0:3 – Yannick Gerhardt 65′
1:3 – Gonzalo Castro 90+2′

TSG 1899 Hoffenheim – Borussia M’gladbach 3:2 (0:2)
0:1 – Alassane Plea 25′
0:2 – Valentino Lazaro 45+1′
1:2 – Andrej Kramarić 48′
2:2 – Ihlas Bebou 60′
3:2 – Andrej Kramarić 65′

Werder Brema – 1.FSV Mainz 05 0:1 (0:1)
0:1 – Adam Szalai 16′

Czytaj także:
Euro 2020. UEFA ogłosiła listę sędziów. Jest duża niespodzianka
Dariusz Tuzimek: To nie był zamach. To był pokaz siły [KOMENTARZ]

Oglądaj Bundesligę NA ŻYWO w WP Pilot!


Skomentuj

0

Zgłoś błąd

WP SportoweFakty


Komentarze (0)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWróciła Cracovia zdyscyplinowana, uważna, uprzykrzająca życie rywalowi. Pokonała Wisłę Płock
Następny artykułDominacja Legii bez Michniewicza. Czekała na to zwycięstwo od 2018 roku