Wiadomość orozstaniu Moniki i Zbigniewa Zamachowskich wstrząsnęła polskim show-biznesem. Małżonkowie przez dłuższy czas sprawiali wrażenie dobranej i kochającej się pary. W pewnym momencie coś się jednak popsuło, zaczęły się plotki o rozwodzie. Już w lutym pojawiły się informacje o tym, że aktorwyprowadził się z domu. Powodem miał być pozytywny test na koronawirusa i potrzeba kwarantanny. Następnie do mediów trafiły się doniesienia “Faktu”, że aktor zdążył zabrać swoje meble z mieszkania na warszawskim Żoliborzu.
Niedawno Zamachowska udzieliła obszernego wywiadu magazynowi “Wprost”. W rozmowie zdradziła m.in., że do samego końca miała nadzieję na uratowanie małżeństwa.
– Byłam w szoku. Jest coś takiego jak codzienność w związku, ale mnie cały czas wydawało się, że lecę na skrzydłach miłości. Gdy mąż się wyprowadził, zadzwoniła do mnie jego prawniczka, właściwie moja prawniczka. Powiedziała, że nasz styczniowy wyjazd był ostatnią, nieudaną próbą ratowania małżeństwa. Uświadomiłam sobie, że byłam naiwna, że miałam w głowie fałszywy obraz rzeczywistości. Wydawało mi się, że kłopoty, które mieliśmy, ze zdradą męża włącznie, to były kłopoty jak w innych związkach – wyznała dziennikarka.
Przy okazji zdradziła, że marzy się jej kolejne dziecko. Dodała także, że Zbigniew Zamachowski nie byłby jednak dobrym materiałem na ojca dla ich potomstwa.
– Bardzo chciałabym jeszcze mieć dziecko. Pewnie ten pociąg już odjechał, jestem realistką. W kategoriach cudu trzeba by traktować moje ponowne macierzyństwo. (…) Po 42 roku życia płodność kobiety spada drastycznie. Ale kto zabroni marzyć? To dla mnie samej trochę dziwne, bo jednocześnie nigdy nie chciałam mieć dzieci ze Zbyszkiem… Intuicja, instynkt podpowiadały mi, że to nie jest dobry pomysł – wyjaśniła Zamachowska.
Pandemia zrobiła swoje. Rozstali się w 2020
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS