Norris nie błyszczał w czasie piątkowych zajęć, ale w sobotę odnalazł formę. W ostatnim treningu wykręcił drugi wynik. W pierwszych dwóch segmentach kwalifikacji nie wypadł poza czołową trójkę, a w Q3 popisał się wręcz genialnym okrążeniem.
21-letni reprezentant McLarena uzyskał czas pozwalający stanąć na trzecim polu startowym. Za Lewisem Hamiltonem i Sergio Perezem, ale przed Maxem Verstappenem. Niestety dla Brytyjczyka, w zakręcie numer 9 pojechał on zbyt szeroko. Przekroczył limit toru i sędziowie skasowali jego rezultat, „relegując” go na siódmą pozycję. Kierowca nie krył rozczarowania.
– Ech, jestem rozczarowany, wściekły na siebie – powiedział Norris na antenie Sky F1. – Na tym jednym okrążeniu, kiedy nie mogłem zrobić błędu, popsułem wszystko. Koniec końców to mój błąd. Schrzaniłem sprawę.
– Łatwiej jest zmieścić się w granicach, gdy patrzy się z zewnątrz niż z wewnątrz [samochodu]. Kiedy jesteś w kwalifikacjach, w Q3 i masz szansę na P2 lub P3, ciśniesz, jedziesz z taką prędkością, wtedy zdarza się podobna pomyłka w ocenie…
Tuż przed Norrisem swój MCL35M ustawi Daniel Ricciardo. Szanse na dobry wynik nie przepadły. Brytyjczyk chwali osiągi samochodu.
– Jestem zadowolony – odpowiedział, pytany o potencjał McLarena. – Nie ze swojej pracy, ale z tego, co zrobił zespół. Wydaje mi się, że nie rozpoczęliśmy weekendu najlepiej. Mieliśmy problemy, ale sporo się poprawiliśmy.
– Uważam, że lepiej rozumiemy samochód, wiemy kiedy „się ożywia” i ma właściwe okno pracy. Tego nauczyliśmy się po Bahrajnie, gdzie mieliśmy z tym problem. Zmieniliśmy to, spisaliśmy się lepiej. Tylko ja tego nie zrobiłem.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS