A A+ A++

Koszykarze Legii Warszawa przegrali drugi mecz półfinałowy z Arged BMSlam Stalą Ostrów Wielkopolski (67-80) i są blisko rywalizacji o brązowy medal. Trzecie, być może ostatnie, spotkanie tej pary odbędzie się w sobotę.

Do Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie w “bańce” rozgrywane są ostatnie, decydujące o medalach spotkania tego sezonu w Energa Basket Lidze, koszykarze Legii jechali z wiarą na awans do finału. Po dwóch przegranych pojedynkach ze Stalą, która występuje we własnej hali, marzenia zaczynają coraz bardziej uciekać. Czwartkowy mecz był okazją do wyrównania stanu rywalizacji na 1-1. W drugiej połowie Legię dopadła jednak prawdziwa strzelecka niemoc.

– Fatalnie zagraliśmy ostatnie 15 minut meczu. Zablokowaliśmy się, nie widzieliśmy partnerów na wolnych pozycjach, a kiedy już ich znaleźliśmy to nie potrafiliśmy celnie trafiać do kosza z otwartych pozycji. Oczywiście, przeszkodziła nam w tym strefa postawiona przez zespół Stali. Szkoda, bo była dziś duża szansa na znacznie lepszy wynik, ale nie wykorzystaliśmy tej szansy.

Wierzymy w dalszym ciągu w odwrócenie losów tej rywalizacji i awans do finału. Oczywiście, po dwóch porażkach brakuje może trochę optymizmu, ale to jest ciągle 0-2 a nie 0-3. W swojej karierze miałem też podobne sytuacje i potrafiłem wygrywać 3-2. Jest niedosyt, ale trzeba wierzyć do końca. Mam nadzieję, że w kolejnym spotkaniu zaczniemy lepiej trafiać i że już lepiej będziemy zaznajomieni z koszami w hali w Ostrowie Wielkopolskim. Co do taktyki, to uważam, że nie trzeba jej zmieniać w kolejnym spotkaniu tylko trochę bardziej z otwartą głową podejść do obrony strefą ze strony Stali – powiedział po spotkaniu trener Legii Wojciech Kamiński.

Słabsza druga połowa Legii

W drugiej połowie koszykarze Legii zdobyli zaledwie 24 punkty, czyli o trzy mniej niż w pierwszej kwarcie. Podopieczni Igora Milicicia nie mogli tego nie wykorzystać.

– Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. W drugiej, Stal postawiła na obronę strefą, mieliśmy bardzo dużo otwartych rzutów, których nie trafialiśmy do kosza. Mimo drugiego meczu w ciągu dwóch dni nie odczuwaliśmy zmęczenia. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do długiego sezonu – podsumował skrzydłowy “Wojskowych” Jakub Karolak.

Po drugiej porażce sytuacja Legii jest trudna. Aby myśleć o awansie do finału musi wygrać trzy kolejne mecze, najbliższy w sobotę oraz ewentualne czwarte i piąte spotkanie w niedzielę i we wtorek.

– Przez 22 minuty utrzymywaliśmy się w meczu. Potem zabrakło nam chyba chłodnej głowy przy strefie postawionej przez Stal. Nie udało się doprowadzić w tej rywalizacji do wyrównania, ale nie zwieszamy głów i będziemy walczyć do końca. Ta seria się jeszcze nie skończyła. Co prawda przegrywamy 0-2, ale wierzę, że wyciągniemy ten stan rywalizacji na naszą korzyść na 3-2 i to my awansujemy do finału – powiedział po meczu dla klubowej strony Legii środkowy zespołu … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDębowiec: Będą bezpłatne maseczki dla chętnych
Następny artykułParking pod NFM do końca kwietnia za darmo