Po treningach i kwalifikacjach Max Verstappen wydawał się być faworytem do zwycięstwa w Bahrajnie. Holender ruszał z pole position i prowadził w pierwszej fazie wyścigu. Mercedes podciął jednak strategię Red Bulla i choć w samej końcówce Verstappen zaciekle atakował Hamiltona, siedmiokrotny mistrz świata zachował pierwszą pozycję.
Verstappen, mimo że początkowo rozczarowany porażką, przyznał, że drugie miejsce było dobrym rozpoczęciem sezonu.
– Kiedy przeciąłem linię mety, byłem oczywiście rozczarowany, ale przez lata nauczyłem się, że po pierwszym wyścigu nie ma nic straconego – powiedział Verstappen przed Grand Prix Emilii-Romanii. – Najważniejsze jest, że zdobywamy punkty, a nie jak w zeszłym roku, gdy traciliśmy tempo i nie kończyliśmy wyścigów.
– W porządku, uważam, że to stracona szansa, ale jeśli okaże się, że mamy najszybszy samochód, nie będzie to miało większego znaczenia. Jeśli to zły wynik, nie mogę doczekać się kolejnych 22 wyścigów. Mieliśmy konkurencyjny pakiet i zdobyliśmy dobre punkty. Nie wygraliśmy, ale drugie miejsce to nie koniec świata.
Pytany, czy oczekuje już kolejnego – równie zaciętego – pojedynku z Mercedesami, odparł:
– Miejmy nadzieję, że kolejność na mecie będzie tu [w Imoli] odwrotna. Wygląda na to, że mamy konkurencyjny samochód. Oczywiście, warunki tutaj są inne, ale w zeszłym roku dobrze się tu spisywaliśmy.
– Wyścig w Bahrajnie nie był idealny, więc możemy spisać się lepiej niż tam. Z drugiej strony oni też z pewnością mogę się poprawić. Musimy stale się ulepszać.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS