– Mężczyźnie postawiono zarzuty, doprowadzono go do prokuratury. Zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji i poręczenia majątkowego – informuje Ewelina Wrzesień, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Czy przyznał się do winy? – Dla dobra postępowania nie mogę udzielić takiej informacji – twierdzi policjantka. 57-latkowi grożą dwa lata więzienia.
Mężczyznę zatrzymali w środę przedstawiciele organizacji Child Guard Unit Poland. Było to w okolicach parku w Ostrowcu Świętokrzyskim. Nagranie zamieścili w internecie.
– Tak, to moje – mówił 57-latek, spoglądając na telefon i potwierdzając, że to on wysyłał nagie zdjęcia.
– Do ilu dzieci tak wypisywałeś? – pytał przedstawiciel organizacji.
– Z tego, co wiem, to do dwóch dziewczyn – odpowiedział.
W parku miał spotkać się z jedną z nich. – Od razu wyczułem, że to jest kłamstwo, podpucha i mówię: „Przyjdę, się upewnię” – tak tłumaczył to, czemu przyszedł na miejsce umówionego spotkania. – Jakbyś się upewnił, że to jest prawdziwe dziecko, zabrałbyś do samochodu? – pytano go. – Nie, porozmawiałbym z nią i powiedział: „Córciu, czy mama wie o tym?” – odpowiedział, wzbudzając niedowierzanie przedstawicieli organizacji.
Ci pokazywali mu wysyłane przez niego wiadomości. Wśród nich takie: „Zabawimy się na kamerkach?”, „Chcesz zobaczyć mojego ptaszka?”, „Czekam na twoją fotkę w staniczku”.
57-latek odpowiadał im, że jedynie „zagrzałby dziewczynkę w samochodzie”. I że pisał na niby. – To twórczość była taka, ambitna – usprawiedliwiał się. Stwierdził, że to był tylko „jednorazowy wybryk”. Zapewniał, że to była jedynie „zabawa w internecie”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS