A A+ A++

Patrycja Twardowska pracowała jako laborantka w Zakładzie Chemii Analitycznej. Była w pełni zdrową kobietą. Na COVID-19 zachorowała, gdy była w ciąży. Dziecko przyszło na świat, gdy leżała już pod respiratorem. Niestety, młodej kobiety nie udało się uratować. Prof. dr hab. Jacek Gliński w rozmowie z Klaudiuszem Michalcem z Wirtualnej Polski wspomina laborantkę, mówiąc: – Naturą rzeczy oczekuje się, że umierają ludzie starsi, a to była dziewczyna młoda, zdrowa. To jest nieszczęście COVID-u, że atakuje zupełnie na oślep, jest nieobliczalny. Jednocześnie dodaje, że kobieta miała bardzo dobrą opiekę lekarską. – Lekarze robili, co mogli. Niestety się nie udało – przyznaje. Patrycja osierociła dwójkę dzieci (młodsze – noworodek – nadal przebywa w szpitalu). Koledzy i koleżanki z Zakładu Chemii Analitycznej utworzyli zbiórkę dla jej dzieci i męża.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSowiogórska Dycha i Półmaraton Sowiogórski odbędą się w tym roku w lipcu
Następny artykułTrójka Polaków pewna gry w Roland Garros. Świątek przed wielkim wyzwaniem