12-letni Oskar, 8-letnia Julia i 18-letni Remigiusz trafili pod opiekę babci. Kobieta, która jest w trudnej sytuacji finansowej, założyła w internecie zbiórkę pieniędzy na dzieci.
Po publikacji na portalu polsatnews.pl w sprawę postanowił zaangażować się Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak.
“Rzecznik Praw Dziecka zaoferował rodzinie ze Szczecina,pełną pomoc prawną przy sądowej sprawie o ustanowienie pieczy zastępczej. Wniosek o ustanowienie takiej pieczy został już złożony w sądzie. Prawnicy Biura Rzecznika są także w stałym kontakcie z dyrekcją szkoły, która objęła małoletnich opieką i m.in. organizuje dla nich pomoc finansową.” – poinformowało polsatnews.pl biuro Rzecznika Praw Dziecka.
ZOBACZ: Rzecznik Praw Dziecka uruchomił całodobowy telefon zaufania oraz czat dla dzieci i młodzieży
Biuro zapowiada, że po zebraniu wszystkich informacji będą podejmowane kolejne działania, które mają zabezpieczyć dobro tych dzieci.
Babcia prosi o wsparcie
“Mam niską emeryturę, z której nie jestem w stanie wyżywić nas wszystkich. Wnuki mieszkają ze mną, potrzebuję przystosować mieszkanie pod dzieci. Chciałabym uzbierać pieniążki na łóżko piętrowe, biurka, sprzęt do nauki zdalnej, żywność, ubiór i bieżące opłaty – napisała babcia osieroconych dzieci.
Na ten moment udało się zebrać ponad 36 tys. złotych.
ZOBACZ: Rozpacz w rodzinie i wśród sąsiadów. Rodzeństwo wypadło z 9. piętra w Koszalinie
W pomoc rodzinie zaangażowała się również dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 63 w Szczecinie, do której chodzi dwójka najmłodszych dzieci.
“Szanowni Państwo, w imieniu swoim i Rady Rodziców zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc dwójce dzieci z naszej szkoły. Stała się wielka tragedia. Dzieci w ciągu tygodnia straciły oboje rodziców. Dziś są pod opieką babci, która potrzebuję wsparcia finansowego. Jeśli tylko Państwo możecie wpłacić na konto Rady Rodziców jakiś datek na rzecz Julii i Oskara, to my te pieniądze przekażemy babci” – napisała w mediach społecznościowych dyrektorka szkoły, Joanna Połeć-Trusiuk.
Ogromny odzew
Rodzinie pomagają również rodzice dzieci, które chodzą z rodzeństwem do tej samej szkoły. “Dzieci zawsze były czyste, uśmiechnięte, grzeczne” – napisała pani Aneta, która zorganizowała zbiórkę darów dla rodziny.
Pierwsze paczki trafiły już do dzieci. “Dzieci straciły rodziców, muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości, a wybiegły do nas na klatkę zaciekawione i uśmiechnięte! Wzięły reklamówki i pognały do swojego pokoju. Jest może ciasno, brakuje mebli, ale jest czysto i jest tam miłość” – relacjonowała kobieta.
“Dzieci, zapytane o marzenie, które mogłybyśmy spełnić, odpowiedziały, że chyba nic, że wszystko mają… Mają na razie tak niewiele, ale potrafią się tym cieszyć. Życzę sobie i Wam tak szczerej radości z rzeczy małych i drobnych” – dodała.
Odzew był tak duży, że rodzina ma problem z pomieszczeniem wszystkich darów.
“Na chwilę obecną rodzina prosi o wstrzymanie się z darami “ubraniowymi”. Podobno dostali ich już dużo, a mieszkanie jest niewielkie” – wyjaśniła pani Aneta. Zachęciła również, aby wpłacać pieniądze na zbiórkę.
dsk/ sgo/Polsatnews.pl
Czytaj więcej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS