A A+ A++

Marek Lasota swoje stanowisko wysłał już do ministra kultury Piotra Glińskiego. Ma jedno zdanie: “Proszę przyjąć moją spowodowaną ważnymi okolicznościami rezygnację z członkostwa w Radzie Muzeum przy Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau”. Jeszcze krócej do ministra napisała Krystyna Oleksy, przewodniczą Rady w poprzedniej kadencji i była wicedyrektor Muzeum Auschwitz: “Proszę przyjąć moją rezygnację z członkostwa w Radzie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.”

– Motywy mojej decyzji są podobne do tych wyrażonych przez pana Stanisława Krajewskiego. To zawsze było gremium zajmujące sprawami historycznymi, konserwatorskimi, a nie polityką – mówi “Wyborczej” Marek Lasota.

Marek Lasota to były dyrektor krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, były kandydat PiS na prezydenta Krakowa, dyrektor Muzeum AK.

Rezygnacja Stanisława Krajewskiego

Stanisław Krajewski wysłał list do ministra Piotra Glińskiego we wtorek, po opisaniu sprawy przez “Wyborczą”: “Dzisiaj dowiedziałem się (z prasy), że zostałem powołany na kolejną kadencję (2021-25) do Rady przy Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. Wyraziłem kiedyś na to zgodę, będąc w kontakcie z dyrekcją Muzeum. Jednak okazało się, że tym razem obok osób zajmujących się tematyką dotyczącą obozu znalazła się tam pani Beata Szydło. Rozumiem to jako upolitycznienie rady. W takiej sytuacji nie widzę dla siebie możliwości funkcjonowania w jej ramach. Rezygnuję zatem z członkostwa w tej radzie. Stanisław Krajewski”.

Zapytaliśmy go o motywy tej decyzji.

– Do tej pory ta rada nie budziła emocji, bo składała się głównie z ekspertów zajmujących się historią czy konserwacją zabytków. Nie było w niej osób z klucza politycznego, co trudno powiedzieć o Beacie Szydło. Dlatego postanowiłem zrezygnować z takiego gremium. Zaskoczeniem jest też dla mnie, że o pełnym składzie rady dowiedziałem się z artykułu w gazecie, a nie zostałem poinformowany o tym przez Ministerstwo Kultury. Kilka miesięcy temu pytano mnie jedynie, czy zgodzę się zasiadać w radzie, ale nie dodano, kto jeszcze ma się w niej znaleźć – tłumaczy Stanisław Krajewski. – Moim zdaniem nie bez znaczenia dla prac Muzeum Auschwitz jest też niepowoływanie przez premiera RP od trzech lat nowego składu Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej – dodaje.

Stanisław Krajewski jest filozofem, publicystą, działaczem społeczności żydowskiej, współtwórcą Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Jest jednym z autorów wystawy w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. W latach 1991-2006 był członkiem Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. W radzie Muzeum Auschwitz zasiadał od 2008 r.

Skład rady przy Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu powołuje minister kultury.

– Nie komentujemy składu osobowego tej rady – informuje Bartosz Bartyzel, rzecznik Muzeum Auschwitz.

Nowa rada przy Muzeum Auschwitz

“Wyborcza” dowiedziała się, że wicepremier Piotr Gliński powołał dziewięciu członków rady muzeum przy Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu na kadencję w latach 2021-2025. Są to: Bogdan Bartnikowski, dr hab. Grzegorz Berendt, prof. dr hab. Tomasz Gąsowski, prof. Edward Kosakowski, prof. dr hab. Stanisław Krajewski, dr Marek Lasota, ks. dr hab. Jan Nowak, Krystyna Oleksy i Beata Szydło, była premier i obecna eurodeputowana.

Rada “sprawuje nadzór nad wypełnianiem przez muzeum jego powinności wobec zbiorów i społeczeństwa, ocenia na podstawie przedłożonego przez dyrektora muzeum sprawozdania rocznego z działalności działalność muzeum oraz opiniuje przedłożony przez dyrektora roczny plan działalności”.

 We wtorkowe popołudnie naszą informację potwierdziła Beata Szydło, która na Twitterze napisała: “Dziękuję premierowi @PiotrGlinski za powołanie w skład Rady Muzeum przy @AuschwitzMuseum. Ta społeczna funkcja jest dla mnie, mieszkanki Ziemi Oświęcimskiej, zaszczytem i wielkim obowiązkiem”.

W poprzedniej kadencji radzie przewodniczyła Krystyna Oleksy, była wicedyrektor Muzeum Auschwitz. Kto będzie stał na czele rady w nowej kadencji, członkowie rady mają zdecydować na pierwszym posiedzeniu.

Muzeum Sprawiedliwych spod Auschwitz

W 2017 r. Beata Szydło, pełniąc funkcję premiera, zainicjowała powstanie nowego muzeum w Oświęcimiu. – Muzeum Sprawiedliwych spod Auschwitz będzie świadectwem o bohaterach i ludziach dobrych i przyzwoitych. Do nas należy przypominanie światu o tym, kto był katem, kto był ofiarą, kto oprawcą, a kto bohaterem – mówiła wtedy ówczesna premier Beata Szydło.

W połowie czerwca 2018 r. negocjowano jednak porozumienie między Polską a Izraelem o zmianie ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, która doprowadziła do kryzysu dyplomatycznego. Rząd nie chciał nagłaśniać na arenie międzynarodowej powołania nowego muzeum w Oświęcimiu, by nie zostało to odebrane jako próba tworzenia konkurencyjnej placówki wobec Muzeum Auschwitz. Ostatecznie postanowiono, że nowe muzeum nie będzie nosiło nazwy Sprawiedliwych spod Auschwitz, tylko Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej.

Bez Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej

O powołaniu Beaty Szydło do rady przy Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau Ministerstwo Kultury poinformowało już w Dzienniku Urzędowym. Tymczasem od trzech lat polski rząd nie powołuje nowego składu Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, w której zasiadali m.in. polscy naukowcy i przedstawiciele środowisk żydowskich. W ostatnim składzie Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej znajdowali się m.in.: prof. Barbara Engelking jako przewodnicząca; Avner Shalev, dyrektor Instytutu Yad Vashem, który pełnił funkcję wiceprzewodniczącego; Sara Bloomfield, dyrektor Muzeum Holocaustu; ks. dr Manfred Deselaers; rabin Irving Greenberg; abp Grzegorz Ryś; David Harris, przewodniczący Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego; Ronald Lauder, przewodniczący Światowego Kongresu Żydów; ocaleni: Halina Birenbaum i Marian Turski; wybitni przedstawiciele nauki i kultury.

W ubiegłym roku pytały o to w interpelacji posłanki Barbara Nowacka i Katarzyna Maria Piekarska.

“W 2000 roku została powołana Międzynarodowa Rada Oświęcimska, która miała być organem doradczym prezesa Rady Ministrów, którego zadaniem było wspieranie Polski jako kraju, który opiekuje się miejscami zagłady, a w szczególności miejscem światowej pamięci o ofiarach hitlerowskiego niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau. Rada powołana po raz pierwszy przez premiera Buzka miała przez swoje dwie kadencje ogromne zasługi. Działali w niej wybitni, międzynarodowi eksperci, historycy, a także ocaleni z Zagłady. Rada cieszyła się wielkim autorytetem na arenie międzynarodowej i wspomagała działania muzeum Auschwitz, w tym także w pozyskiwaniu środków na opiekę nad miejscami pamięci, działalność edukacyjną i budowanie pozycji Polski jako kraju, w którym do pamięci o Zagładzie przykłada się wielką wagę. W maju 2018 roku skończyła się II kadencja rady. W listopadzie 2018 roku Centrum Informacyjne Rządu zapowiadało powołanie przez Pana Premiera w »nieodległym czasie« kolejnego składu Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. Niestety, do dnia dzisiejszego to nie nastąpiło, co budzi niepokój wśród uczonych i opinii społecznej w Polsce i na świecie”.

“Dyskretne działania ze strony polskiego rządu”

Na interpelację tak odpowiedział Jarosław Wenderlich, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów: “Międzynarodowa Rada Oświęcimska jest organem opiniodawczo-doradczym Prezesa Rady Ministrów i od Prezesa Rady Ministrów zależy, w jakim tempie, w jakim składzie i w jakim momencie zostanie powołana. Powołanie takiej Rady wymaga wielu szczegółowych, dyskretnych działań ze strony polskiego rządu, tym bardziej Rada ta składa się zarówno z komponentu krajowego, polskiego, jak i komponentu zagranicznego. Istnieją pewne okoliczności, które pozwalają mieć nadzieję, że ta Rada w nieodległym czasie będzie powołana”.

Do dzisiaj Międzynarodowa Rada Oświęcimska nie została powołana.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAwaria zasilania w fabryce TSMC. Miliony dolarów strat i dalsze opóźnienia w produkcji chipów
Następny artykułTEMAT TYGODNIA: Książek i Zarząd SM “Pionier” drenują kieszenie mieszkańców Spółdzielni?