Zgłoszenie było enigmatyczne: tuż po Świętach Wielkanocnych do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Krynicy-Zdroju zadzwoniła osoba, która poinformowała, że w gminie Limanowa właściciele znęcają się nad psami uwięzionymi w domu. Nie podano adresu, przekazano jedynie, że zwierzaki są głodzone, nieleczone, nigdy nie wyszły z domu.
Animalsi zaczęli rozpytywać w okolicy o psiaki. – Pomógł Urząd Gminy w Limanowej. Razem pojechaliśmy na interwencję, a gmina zaoferowała nawet, że opłaci leczenie, sterylizację i czipowanie wszystkich psów, które zastaniemy na miejscu – przekazuje Sylwia Śliwa z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Do auta wsiedli w piątek. Wzięli ze sobą karmy dla psów, koce, transportery, miski. – Nie wiedzieliśmy, co zastaniemy na miejscu – opisuje kobieta.
33 psy w jednym pomieszczeniu. “Cieszyliśmy się, że mamy maseczki”
Kiedy inspektorzy TOZ i pracownicy gminy weszli do domu, zobaczyli 33 psy w jednym pokoju. Jak opowiada Śliwa: – Bały się ludzi, chowały się za i pod meble, w meblach, w zlewie. Było tam niesamowicie brudno. Psie odchody leżały wszędzie. Panował okropny smród, który momentami uniemożliwiał interwencję. Cieszyliśmy się, że mamy maseczki – opisuje nam. I dodaje: – Zwierzęta nie miały ani jednego suchego miejsca, na którym mogłyby się położyć.
Psy były schorowane i brudne. Miały poprzerastane pazury, pchły, brudne uszy. Samice były ciężarne. Zwierzęta nie miały dostępu do wody i jedzenia, nie były nigdy szczepione i odrobaczane.
Psom nalano wody ze studni, nakarmiono. Na miejscu pojawili się policjanci i weterynarz z Nowego Sącza. Właściciel psów od razu zrzekł się do nich praw.
Psiaki czekają na nowy dom
– Część zwierząt była w tak złym stanie, że weterynarz od razu przewiózł je do lecznicy – przyznają w Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami. Najbardziej schorowanych 15 czworonogów trafiło do fundacji dla szczeniąt Judyta.
Właścicielowi odebrano 33 psy. Żyły w strasznych warunkach, teraz czekają na ciepły dom Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami
Pozostałych 18 czeka na nowe życie w schroniskach: w Wielogłowach oraz w Nowym Sączu. – Potrzebują pilnej adopcji i kogoś, kto nauczy ich życia – mówi nam Sylwia Śliwa.
Psy są młode; lekarze oceniają, że mają nie więcej niż 3-4 lata. – Nie są agresywne, teraz lgną do człowieka. Są drobniutkie, takie kruszynki – opisuje Śliwa. Chętni do adopcji mogą kontaktować się albo z Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami w Krynicy-Zdroju, albo bezpośrednio ze schroniskami.
Sprawa trafi do prokuratury?
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami złożyło już zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez właścicieli psów. Chcą, by ludzie odpowiedzi za wieloletnie znęcanie się nad czworonogami.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS