“W związku ze zdarzeniami mającymi miejsce po meczu Zagłębie Sosnowiec – OKS Stomil Olsztyn, w tym naruszeniem nietykalności cielesnej i kierowania gróźb karalnych przez zawodnika Patryka Małeckiego wobec członka sztabu szkoleniowego Zagłębia, Klub zdecydował się na rozpoczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec zawodnika, a także zawieszenie Patryka Małeckiego w prawach zawodnika Klubu” – czytaliśmy we wtorek w oświadczeniu wydanym przez Zagłębie Sosnowiec.
W poniedziałek portal “sosnowiec.wyborcza.pl” informował, że Małecki ma już nie zagrać w barwach drużyny i zdradzał, do czego miało dojść pomiędzy piłkarzem a jednym z członków sztabu. “Z nieoficjalnych informacji wynika, że piłkarz miał emocjonalną wymianę zdań z Łukaszem Matusiakiem, drugim trenerem zespołu, którego wsparł w tym sporze Kazimierz Moskal, pierwszy trener Zagłębia”.
Małecki: Matusiak coś na mnie nagadał
Małecki tłumaczył sytuację w rozmowie z portalem Weszło.com. – Mieliśmy zwykłe ćwiczenie, rozgrywanie chyba 4 × 3 czy 3 × 2, coś takiego. Zapytałem się młodego chłopaka, czy mam pressować Piotra Polczaka, czy Dawida Ryndaka. Trener Matusiak wtrącił się: a co ty nie wiesz? Powiedziałem, że nie, bo to nowe ćwiczenie, ale zaraz się dowiem. Koniec tematu – powiedział zawodnik.
I dodał: Na drugi dzień przychodzi trener Moskal, strasznie wkurzony. Widziałem, że był zagotowany. Nagle mówi, że to, że on czegoś nie mówi, to nie znaczy, że tego nie widzi. Z niezbyt fajnym wyrazem twarzy zaczął mnie pytać, czy wiem, co się dzieje na treningach. Powiedziałem, że to była normalna sytuacja boiskowa, zapytałem, wielu piłkarzom tłumaczy się takie rzeczy. Ale nie wiedziałem, co w zasadzie trener Matusiak powiedział trenerowi Moskalowi. Bo że coś powiedział, to wiem, bo się przyznał. Pewnie coś na mnie nagadał.
Później był mecz ze Stomilem, zostałem przywołany do ławki. Trener Matusiak jest odpowiedzialny za stałe fragmenty gry. Powiedział mi, gdzie wchodzę i poprosił, żebym przekazał Joao Oliveirze, że ma się gdzieś przestawić, już nie pamiętam gdzie. To była 82. czy 83. minuta, widziałem, że Patrik Misak ma skurcze i chciałem bardzo szybko wejść na boisko. Powiedziałem, żeby sam mu to przekazał, bo ja nie mówię po angielsku. Koniec tematu. Wracam po meczu do szatni, przed szatnią stoi trener Matusiak, w szatni był prezes i drużyna. Od razu do mnie powiedział tak: jak coś ci się nie podoba, to poszukaj sobie nowego klubu.
Matusiak: Patryk nie chciał mi podawać ręki, był obrażony
Teraz do sprawy odniósł się też Matusiak, który swój punkt widzenia również przedstawił w rozmowie z portalem Weszło.com. – Było ćwiczenie faz przejściowych, Patryk stał na boisku i powiedział pod nosem: wszystko fajnie, ale nikt nic nie rozumie. Usłyszałem to, a po treningu zawsze robimy analizę, trener Moskal pyta asystentów o opinie. Powiedziałem o tym, trener przekazał to na forum drużyny. Na drugi dzień Patryk nie chciał mi podawać ręki, był obrażony – komentuje Matusiak.
I dodaje o sytuacji w meczu ze Stomilem: Patryk Małecki wchodził na boisko, a ja przekazywałem mu informacje o zachowaniu przy stałych fragmentach gry. Wiadomo, że ja nie wejdę na murawę i nie będę krzyczał do nikogo, co ma robić. Zawodnik, który wchodzi, musi przekazywać te polecenia. Powiedziałem, żeby dał znać Durisce, żeby powiedział Goncalo, że ma stanąć w drugiej strefie na długim słupku. „Mały” mi odburknął w swoim stylu, zlał mnie i odszedł ode mnie, bo niby się śpieszył. Tak nie wygląda zawodnik, który chce pomóc drużynie, a liczy się dobro klubu. Ale nic wielkiego nie powiedziałem.
Według Matusiaka w szatni doszło do spięcia, które zakończyło się odepchnięciem trenera przez zawodnika. – Starsi zawodnicy zawołali mnie, żebym przyszedł i to wyjaśnił, żeby nie było zgrzytów. Wszedłem do szatni i mówię do “Małego”: mamy ten sam herb na koszulce, musimy się szanować. Czy ci się podoba, czy nie, jestem twoim trenerem. Patryk nie rozmawiał, zaczął mnie wyzywać: rozje*us, konfitura, frajer, ci*a, pedał. Stałem w szatni, zszokowało mnie to, bo nie jestem żadną z tych osób. Ale jestem tylko asystentem trenera, co mogłem zrobić? Cieszę się, że o tym pamiętałem, bo niewykluczone, że gdybym był piłkarzem, to nie rozmawialibyśmy w ten sposób. Ma szczęście, że nie uraził mojej rodziny. Ja dumę schowałem do kieszeni – stwierdził Matusiak.
Małecki do tej pory spędził w Sosnowcu niespełna dwa lata. Przyszedł w lipcu 2019 roku i w 20 meczach strzelił dwa gole oraz dwukrotnie asystował. W Zagłębiu Sosnowiec grał już wcześniej – był tam wypożyczony z Wisły Kraków od lutego do czerwca 2008 roku. Wcześniej był także piłkarzem Wisły Kraków, Spartaka Trnava, Eskisehirsporu i Pogoni Szczecin. Zagrał też osiem spotkań w barwach reprezentacji Polski, dla której zdobył dwie bramki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS