A A+ A++

Energetyk Poznań mógł w środę bardzo szeroko uchylić sobie drzwi do play-off. Wystarczyło wywiązać się z roli faworyta i pokonać przedostatnie w tabeli Karpaty Krosno. Niespodziewanie jednak gospodynie uległy po tie-breaku krośniankom. Po meczu rozczarowania postawą zespołu nie kryła przyjmująca Energetyka Pola Nowakowska. 

– Zdecydowanie można powiedzieć, że rywalki w obronie szalały. Nie wiem czy na treningu jakieś piłki im w ogóle spadają na boisko, bo to co wyczyniają na meczu, naprawdę robi wrażenie. Mogę powiedzieć teraz o sobie, że bardzo ciężko było mi skończyć jakiś atak, bo libero z Krosna wyciągała wszystko. Poźniej trzeba było kombinować i grać z blokiem, co też nie do końca wychodziło. Oprócz obrony dała nam się we znaki również zagrywka Karpat – oceniła występ obu drużyn Nowakowska.


Przeciwniczki zagrywały po prostej, zapewne miały założenie, żeby grać do pierwszej strefy. Ta zagrywka była trudna, ale nie mogę zwalać błędów na trudność zagrywki, bo jestem przyjmującą i powinnam ją przyjmować. Rywalki bawiły się dziś serwisem, co widać było na boisku. Widać też po nich było walkę, a u nas widoczny był brak konsekwencji – zakończyła siatkarka.

źródło: Energetyk Poznań TV, inf. własna

nadesłał:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKs. prof. Bortkiewicz: To jest absolutna chrystofobia
Następny artykułPierwszy helikopter na lądowisku PCM