A A+ A++

W tym roku śląska policja nie ma limitów kandydatów, których będzie można przyjąć do pracy. Komendanci miejscy i powiatowi chcą więc obsadzić wszystkie wakaty, których w garnizonie śląskim jest teraz ponad 770. W 2021 r. przewidziano osiem terminów naboru do służby. W czwartek rozpoczął się nabór szczególny, bo wyłącznie osób, które już kiedyś służyły w policji.

Dla byłych policjantów nie będzie żadnej taryfy ulgowej

– Tacy kandydaci będą musieli przejść taki sam proces rekrutacji jak wszyscy inni ubiegający się o pracę w policji. Nie będzie dla nich żadnej taryfy ulgowej – zaznacza Adam Jachimczak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. 

O pracę w mundurze mogą ubiegać się osoby mające co najmniej średnie wykształcenie, niekarane i cieszące się nieskazitelną opinią. Duże szanse mają prawnicy, ekonomiści, osoby znające języki obce czy instruktorzy sztuk walki. Podczas naboru dostają dodatkowe punkty. Proces selekcji jest kilkuetapowy i kosztuje kilkaset złotych.

Najwięcej kandydatów odpada podczas testu psychologicznego, który określa predyspozycje do pracy w mundurze. Do tego dochodzą: test sprawnościowy, z wiedzy i rozmowa z psychologiem. Osoby, które przejdą kwalifikacje, trafią na kurs podstawowy do Szkoły Policji w Katowicach.

Rafał Jankowski: potrzebujemy ludzi z doświadczeniem

– Ściąganie do służby byłych policjantów jest korzystne, bo do pracy wrócą ludzie po przeszkoleniu oraz z mniejszym lub większym doświadczeniem zawodowym. Nie będzie trzeba ich uczyć wszystkiego od nowa – mówi Rafał Jankowski, przewodniczący NSZZ Policjantów.

Dodaje, że magnesem, który może ściągnąć do pracy byłych funkcjonariuszy, są finansowe dodatki, które obowiązują od tego roku. Każdy policjant po 25 latach służby dostaje teraz co miesiąc 1,5 tys. zł, a po 28,5 latach służby 2,5 tys. zł dodatku. – Dzięki temu w tym roku mieliśmy mniejszą falę odejść ze służby niż w latach poprzednich – podkreśla Jankowski.

Praca policji znowu w modzie. Wszystko przez koronawirusa i wywołany nim kryzys

Kryzys gospodarczy wywołany pandemią koronawirusa spowodował, że po kilku latach posuchy, kiedy komendy nie miały w kim wybierać, wróciło zainteresowanie pracą w policji. Od kilku miesięcy chętnych jest kilka razy więcej niż wolnych etatów.

– Z powodu koronawirusa firmy zwalniały pracowników i wielu z nich próbuje sił u nas. Ja się nie dziwię, bo w czasie kryzysu dajemy poczucie stabilizacji, u nas zawsze pensja jest na czas i nie grozi nam bankructwo – mówi jeden z komendantów.

Dodatkowo pensje w policji nie są już najgorsze na rynku. Kursant na szkoleniu podstawowym zarabia 3 tys. zł netto (jeśli ma mniej niż 26 lat) lub 2,88 tys. zł (powyżej 26 roku życia). Po zakończeniu szkolenia i mianowaniu na policjanta pensja wzrasta do 3,8 tys. zł, policyjny referent zarabia 4,2 tys. zł, a dzielnicowy 4,5 tys. zł. Pensja komendanta miejskiego wynosi ok. 8 tys. zł, a szefa całej policji jest dwa razy wyższa.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBorys Budka: Michał Dworczyk powinien zostać zdymisjonowany
Następny artykułZabrze nie zapomina o św. Janie Pawle II i znów świętuje Dni Papieskie