O bardzo trudnej sytuacji w mazowieckich szpitalach mówił w środę marszałek województwa, Adam Struzik. Zgodnie z przekazanymi danymi, we wtorek były zaledwie trzy wolne miejsca covidowe we wszystkich placówkach.
Podczas konferencji prasowej przekazano, że we wtorek, 30 marca, na 1066 łóżek covidowych w 17 szpitalach województwa mazowieckiego hospitalizowanych było aż 1063 pacjentów. Zajętych było także 95 z 97 dostępnych respiratorów przeznaczonych dla pacjentów z koronawirusem.
– Minął ponad rok od momentu, kiedy nasz kraj został dotknięty pandemią koronawirusa. Zmagamy się z chorobą, którą wirus wywołuje, COVID-19. Z naszych szpitali wojewódzkich 16 jest na pierwszej linii frontu – mówił marszałek Adam Struzik.
Jak tłumaczył, konsekwencje tego są znaczące. Przede wszystkim szpitale te w części lub w całości zostały przekształcone w szpitale zakaźne. Zostały też powołane trzy szpitale tymczasowe, które funkcjonują dzięki współpracy ze szpitalami wojewódzkimi. Wzrósł także koszt prowadzenia szpitali, ze względu m.in. na zapewnienie środków dezynfekujących czy izolacji pacjentów.
Konsekwencją pandemii jest również fakt, iż szpitale nie są w stanie wykonać kontraktów z NFZ.
– NFZ spodziewa się, że do czerwca szpitale „odrobią” zaległości z ubiegłego roku, co jest niemożliwe. Ostatnia fala zakażeń powoduje, że możemy przyjąć mniej pacjentów – wyjaśniał marszałek województwa mazowieckiego.
Jak mówił natomiast podczas telekonferencji z dziennikarzami dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku, w minionym roku nie było żadnych szans na wykonanie świadczeń zgodnie z planem złożonym do NFZ. Jeszcze do niedawna faktycznie istniało ryzyko, że plan ten szpitale będą musiały „nadrobić” do czerwca, ale ostatnio ministerstwo zdrowia wspomina o przesunięciu tego terminu.
Mazowsze uruchomiło ponad 400 mln zł na wsparcie szpitali i stacji pogotowia ratunkowego w doposażeniu środków ochrony osobistej, ale i urządzeń różnego rodzaju, w tym sprzęt reanimacyjny czy tomograf. Liczba łóżek covidowych w ostatnim roku w szpitalach podlegających pod urząd marszałkowski zwiększyła się z 280 do 1066. Jednak nadal największym problemem szpitali są braki kadrowe.
Aby chociaż częściowo rozwiązać ten problem, władze województwa planują jeszcze w kwietniu przeszkolenie 3 tys. lekarzy. Dyrektorzy mazowieckich szpitali ostrzegają, że już teraz jest bardzo ciężka sytuacja, a na kolejną, poświąteczną falę zakażeń po prostu nie można pozwolić, bo system może tego nie wytrzymać.
Najwyraźniej braki kadrowe widać w przypadku szpitali tymczasowych. Mimo starań dyrekcji szpitali, urzędu marszałkowskiego i wojewódzkiego, nie można pozyskać wystarczającej liczby personelu, aby uruchomić wszystkie moduły placówek w Płocku i Ostrołęce. I tak, szpital tymczasowy w Płocku potrzebuje m.in. 48 etatów lekarskich i 198 pielęgniarskich. Szpital w Ostrołęce potrzebuje m.in. 51 lekarzy i 145 pielęgniarek.
– Rok z pandemią spowodował, że oswoiliśmy strach przed chorobą. Niestety, wirus jest tak samo groźny, jeśli nie bardziej – zauważa marszałek Adam Struzik. – Musimy jeszcze trochę wytrzymać. Spędźmy te święta w gronie domowników. Zróbmy to z troski i miłości do rodziny. Jeśli po świętach nastąpi nagły wzrost zachorowań, sytuacja może zrobić się dramatyczna – dodaje.
Również lekarze apelują o pozostanie w domach.
– Przed nami święta Wielkiej Nocy. Nie wszyscy spędzą je w domach. My będziemy w pracy. Pacjenci w szpitalach. Zadbajmy o to, aby te święta były bezpieczne, zdrowe, spokojne. Zadbajmy o siebie i o tych, których kochamy. Zostańmy w domach – mówią medycy.
Jak podkreślają władze Mazowsza, konsekwencją pandemii jest zmniejszenie się aż o 30 proc. liczby pacjentów niecovidowych hospitalizowanych w marszałkowskich placówkach wielospecjalistycznych (w których są też łóżka covidowe). Liczba ta zmniejszyła się z 268 tys. hospitalizacji do 189,7 tys. Podobną tendencję widać też w psychiatrii. W porównaniu do 12 miesięcy poprzedzających pandemię liczba pacjentów spadła aż o 20 proc. Nie oznacza to, oczywiście, że ludzie nie chorują. Ze względu na pandemię rzadziej zgłaszają się do szpitali, niestety, z negatywnym skutkiem dla zdrowia.
Zauważalny problem jest także w placówkach psychiatrycznych, gdzie nastąpił znaczny wzrost liczby dzieci zgłaszających się do szpitala z problemami psychicznymi, a także na trudności z zapewnieniem, wszystkim potrzebującym hospitalizacji, miejsca w oddziałach, zwłaszcza z zachowaniem bezpieczeństwa epidemiologicznego. Wynika to m.in. z konieczności dostosowania oddziałów do obowiązujących zaleceń epidemiologicznych.
Dyrektorzy pogotowia podkreślają natomiast coraz większy problem ze znalezieniem wolnego miejsca dla pacjentów covidowych w szpitalach. Nadal zdarzają się też pacjenci, którzy zatajają przed medykami istotne informacje, co do stanu zdrowia podczas wzywania zespołu ratownictwa medycznego.
– Wojewódzki szpital w Płocku ma dedykowanych 39 łóżek do leczenie pacjentów covidowych oraz 60 łóżek w szpitalu tymczasowym. Obecnie w placówkach przebywa 103 pacjentów – 50 w szpitalu wojewódzkim przy ul. Medycznej 19 i 53 w szpitalu tymczasowym – przekazał dziennikarzom dyrektor szpitala wojewódzkiego w Płocku. – Trwają intensywne poszukiwania lekarzy, aby otworzyć kolejny, 28-łóżkowy moduł w szpitalu tymczasowym. Jest duża szansa, aby w szpitalu tymczasowym utworzyć 10-łóżkowy pododdział intensywnej terapii. Mam nadzieję, że uda nam się go otworzyć z początkiem kwietnia – tłumaczył Stanisław Kwiatkowski.
Aby uruchomić oddział intensywnej opieki medycznej w szpitalu tymczasowym brakuje pielęgniarek anestezjologicznych, co najmniej 16. Lekarzy anestezjologów jest już komplet.
Dyrektor podkreślił też, że wśród pacjentów coraz więcej jest osób, które cierpią na powikłania po COVID-19.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS