Zdaniem Milinkiewicza, Białorusini nie są dziś tak sowietyzowani jak 30 lat temu. “Siedzą w internecie i znają informacje nie z państwowej propagandy. Wyjeżdżają za granicę. Białorusini żyją w innej Europie” – mówi nam.
Czy wiosną Białorusini znowu wyjdą protestować na ulice? “Takie rewolucje zawsze idą falami” – mówi Aleksander Milinkiewicz, przypominając, że po poprzednich protestach ludzie ginęli na ulicach, byli gwałceni, spotkali się z szerokimi represjami. Dzisiejszą sytuację na Białorusi opozycjonista porównał do roku 1981 w Polsce. “U nas stanu wojennego nie wprowadzono, ale represje są tak poważne, że ludzie sią ostrożniejsi” – powiedział mieszkający w Brześciu były kandydat na prezydenta Białorusi.
Czy realne jest powtórzenie wyborów prezydenckich jeszcze w tym roku? O takim scenariuszu mówiła Swiatłana Cichanouska, liderka białoruskiej opozycji. “Łukaszenko żadnych wyborów nie chce. Takie wybory są możliwe, jeżeli do sprawy wejdą skoordynowanie Zachód i Moskwa” – mówi Aleksander Milinkiewicz, który podkreśla, że “Moskwa jest dzisiaj absolutnym gospodarzem Białorusi”.
“Putin może i by się zgodził na wymianę Łukaszenki, ale na sterowaną, kontrolowaną (osobę – red.). Taki tranzyt. I tak żeby to nie wyglądało na zwycięstwo ulicy” – dodaje opozycjonista i były kandydat na prezydenta Białorusi.
Wkrótce w tym miejscu pojawi się pełen zapis rozmowy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS