We wtorek podano 6-milionową dawkę szczepionki przeciw COVID-19. Udało się więc zrealizować plan na I kwartał. Zrealizowanie planu na II kwartał będzie o wiele trudniejsze, bo żeby podać kolejnych 14 mln dawek, tempo musi być kilkukrotnie większe. – Postawiłem taki cel, ażeby miesięcznie można było robić co najmniej 10 mln szczepień i to, czy je zrobimy, będzie zależne tylko od dostaw szczepionek – stwierdził premier Mateusz Morawiecki.
Na razie producenci gwarantują nam 5 mln dawek już w kwietniu. Deklarują, że może ich być nawet o 2 mln więcej. By udało się je wykorzystać, trzeba stworzyć więcej punktów szczepień i dopuścić do nich kolejne grupy zawodowe. Do tej pory do szczepienia musiał kwalifikować pacjenta lekarz. We wtorek Sejm przyjął zmianę w ustawie o chorobach zakaźnych. Teraz kwalifikować będą mogły pielęgniarki, położne, dentyści, ratownicy, farmaceuci, fizjoterapeuci i studenci ostatniego roku studiów medycznych. Wszyscy będą też mogli podać nam szczepionkę. Podstawą kwalifikacji ma być kwestionariusz, który pacjent sam wypełni przed szczepieniem. Wszystko po to, by odciążyć lekarzy, którzy są potrzebni do leczenia chorych z COVID-19.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS