Richard Dawkins – brytyjski naukowiec i autor słynnego “Samolubnego genu” – który niedawno obchodził 80. urodziny przyznał, że jest “świadomy śmierci”. Jego zdaniem jednak, po drugiej stronie nic nas nie czeka.
Richard Dawkins przez całe swoje dorosłe życie jest zagorzałym ateistą. W niedawnej wypowiedzi dla BBC Radio 4, słynny biolog ewolucyjny podtrzymał swoje stanowisko, że po śmierci “nic nie ma”.
Dawkins przyznał, że jest “świadomy śmierci”, ale już sam fakt, że się urodziliśmy, czyni z nas szczęściarzy. Dlaczego? Okazuje się, że szansa na urodzenie się jako człowiek wynosi jeden na 400 trylionów, a to już samo w sobie może świadczyć o tym, że wygraliśmy na loterii życia.
– Zawsze byłem świadomy tego, że wszyscy umrzemy. Zamierzamy umrzeć i to czyni nas szczęściarzami. Większość ludzi nigdy nie umrze, ponieważ nigdy się nie urodzili. Jestem świadomy śmierci, ale mam nadzieję, że jeszcze trochę pożyję. Moja matka zmarła kilka lat temu w wieku 102 lat, a mój ojciec zmarł nieco wcześniej w wieku 95 lat, więc moje geny są dobrze dopasowane, aby żyć nieco dłużej – powiedział Richard Dawkins.
Naukowiec zastanawiał się również nad sensem życia.
– Jestem podekscytowany, że żyję w czasie, kiedy ludzkość naciska na granice zrozumienia. Być może w końcu odkryjemy, że nie ma żadnych granic – dodał Dawkins.
Richard Dawkins to słynny brytyjski zoolog i biolog, przez dużą część swojego życia związany z Uniwersytetem Oksfordzkim. Jest teoretykiem ewolucji biologicznej – w wydanej w 1976 r. książce “Samolubny gen” opisał ko … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS