A A+ A++
fot. T.W. van Urk / Shutterstock

W trwającym cyklu koniunktury ożywienie
inwestycji powinno nastąpić szybciej niż po zwykłej recesji. Pisałem
o tym kilka razy w kontekście danych ze Stanów Zjednoczonych, które
pokazują, że przyspieszenie inwestycji po zapaści w pierwszej połowie
2020 r. było najszybsze ze wszystkich powojennych recesji. Europa
powinna pod tym względem podążyć w końcu tą samą ścieżką.

Na razie w Polsce jeszcze nie widać tego ożywienia inwestycyjnego. Ale są pewne oznaki, że negatywna tendencja się odwraca.

Ostatnie
dane pokazują, że w czwartym kwartale inwestycje średnich i dużych firm
w Polsce (tych zatrudniających co najmniej 50 osób) spadły o 5,6 proc.
rok do roku. To dużo czy mało? Dużo, bo to wciąż głęboki spadek, ale
niedużo, jeżeli weźmie się pod uwagę skalę wstrząsu gospodarczego.
Obecny cykl inwestycyjny nie różni się istotnie od poprzednich – z 2009,
2013 czy 2016 r., mimo że zaburzenia gospodarcze tym razem były dużo
większe.

Ważne, że cykl zaczyna się
powoli odwracać. Jeszcze w drugim kwartale inwestycje spadły o 13,6
proc., w trzecim o 8,1 proc., a w czwartym już „tylko” o wspomniane 5,6
proc.

/ SpotData

W
niektórych dużych sektorach gospodarki ożywienie inwestycji już się
zaczęło na dużą skalę. Dobrym przykładem jest produkcja żywności, gdzie
nakłady firm na środki trwałe wzrosły w czwartym kwartale 2020 r. aż o
16,9 proc. rok do roku. Jednym z powodów szybkiego powrotu firm do
inwestowania było zapewne szybsze od oczekiwań ożywienie w eksporcie.

Sektorem,
w którym firmy wróciły do inwestowania, jest meblarstwo. W tym obszarze
nakłady rozwojowe wzrosły w czwartym kwartale o 28,8 proc. rok do roku,
co było najwyższą dynamiką od trzech lat. Powód jest dość podobny jak w
przypadku żywności. Na wiosnę firmy się przestraszyły kryzysu i
wstrzymały rozbudowę majątku produkcyjnego. Ale po kilku miesiącach
okazało się, że popyt na meble jest bardzo mocny, ponieważ przechodzący
na prace zdalną Europejczycy wydają więcej na renowację mieszkań.

Notorycznie
na inwestycyjnym plusie jest logistyka (szczególnie magazynowanie).
Wprawdzie w czwartym kwartale dynamika inwestycji w tym sektorze
obniżyła się, ale i tak była zdecydowanie wyższa niż średnia dla całej
gospodarki. Dwa duże megatrendy sprzyjają nakładom rozwojowym w
logistyce. Po pierwsze, jest to rosnąca rola Polski jako hubu
produkcyjnego i magazynowego dla firm zaopatrujących Europę Zachodnią w
części (są to zarówno firmy europejskie, jak azjatyckie). Po drugie,
jest to gwałtowne przyspieszenie na rynku e-commerce.


też branże, w których inwestycje wciąż spadają, ale w których widać
wyraźne osłabienie negatywnych tendencji. Należy do nich przede
wszystkim handel detaliczny, w którym nakłady inwestycyjne spadły w
czwartym kwartale o 3,9 proc., wobec spadku aż o 42,5 proc. w trzecim
kwartale. A można podejrzewać, że formalne dane o inwestycjach nie
doceniają wielkości nakładów rozwojowych w handlu. Duża część tych
nakładów jest obecnie kierowana na rozwój e-commerce i ma charakter
wydatków bieżących na usługi informatyczne.

Niektóre
tendencje inwestycyjne w gospodarce są natomiast niepokojące. Należy do
nich aż 37-procentowy spadek nakładów w motoryzacji w czwartym
kwartale. To jest o tyle intrygujące, że aktywność w tej branży szybko
ożywiła się po wiosennym wstrząsie, w przeciwieństwie do sytuacji w
innych krajach Unii Europejskiej. Dlaczego więc inwestycje nie wyszły z
dołka? Są dwie możliwości. Albo firmy patrzą z podejrzliwością na obecny
wzrost popytu, traktując to jako zjawisko przejściowe i czekają, aż
sytuacja epidemiczna zrobi się bardziej przejrzysta, albo jest to efekt
decyzji zapadających na centralnym szczeblu w dużych koncernach, które
obniżyły inwestycje we wszystkich krajach jednocześnie.

Jeszcze
bardziej niepokojąca jest niska dynamika inwestycji w energetyce. Ta
branża powinna inwestować bez względu na kryzys, ponieważ skala wyzwań
związanych z tzw. zieloną transformacją jest ogromna – to zapewne
największe wyzwanie dla polskiej gospodarki w najbliższej dekadzie.
Dlaczego zatem inwestycje spadają? To zapewne temat na inną opowieść.

Sądzę,
że podsumowanie inwestycyjne po pierwszym kwartale będzie jeszcze
lepsze niż po czwartym. Choć na większe fajerwerki trzeba pewnie
poczekać do drugiej połowy roku.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzed Tobą Cheat Day? Postanów już teraz, co zjesz
Następny artykułSZPITAL SANOK. Wszystkie łóżka zajęte. 97% pacjentów potrzebuje wspomagania oddychania