Choć miniony sezon dla polskich skoczków był pod wieloma względami bardzo udany, to w trakcie wieńczącej go rywalizacji w Planicy byli tylko cieniem dla najlepszych.
Niedziela zaczęła się od przełożonego z soboty jednoseryjnego konkursu drużynowego, w którym biało-czerwoni, bez Kamila Stocha w składzie, zajęli dopiero szóste miejsce. W rywalizacji indywidualnej trudno było więc spodziewać się świetnych wyników.
Żyle 13. pozycję dały skoki na odległość 226,5 i 230,5 m. 15. miejsce zajął Andrzej Stękała (219 i 222 m), 18. Dawid Kubacki (219 i 216 m), 20. Stoch (216,5 i 206,5 m), 26. Jakub Wolny (212 i 216,5 m), a 29. Klemens Murańka (200,5 i 189 m).
Ten dzień natomiast zdecydowanie należał do Geigera. Najpierw z kolegami z reprezentacji cieszył się z wygranej “drużynówki”, a następnie świetną drugą próbą zgarnął wszystko co było do zdobycia.
W pierwszej serii Geiger skoczył 231 m i zajmował drugie miejsce. Do prowadzącego Japończyka Ryoyu Kobayashiego (242 m) tracił 10,2 pkt. W finale Niemiec uzyskał 232,5 m, a Kobayashi zaledwie 217. Na trzeciej pozycji uplasował się rodak zwycięzcy – Markus Eisenbichler.
Takie rozstrzygnięcie spowodowało, że Geiger zrównał się w liczbie punktów z Kobayashim w klasyfikacji lotów. Małą Kryształową Kulę zdobył dzięki temu, że wygrał dwa konkursy, a Japończyk jeden.
Wygraną w cyklu Planica 7, który ostatecznie składał się z zaledwie czterech skoków, wzbogacił się o 20 tys. franków szwajcarskich. W nim wyprzedził Kobayashiego o zaledwie 7,6 pkt.
Triumf w klasyfikacji generalnej PŚ 2020/21 zapewnił sobie już wcześniej Halvor Egner Granerud. Norweg był w tym sezonie zdecydowanie najlepszy; wygrał 11 z 25 indywidualnych konkursów. W niedzielę zajął 16. miejsce. Drugie miejsce w “generalce” zajął Eisenbichler, a trzecie Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski był jednak w fatalnym nastroju po wynikach osiągniętych w Planicy.
“Ten pobyt tutaj to jest jeden wielki koszmar i dramat, którego nie wyśniłbym sobie w najczarniejszych scenariuszach. Jest wiele elementów, które tutaj nie grały i proszę mi wierzyć, nie chcę w to teraz wchodzić. Chcę zapomnieć o tym, co tu się wydarzyło, bo to była dla mnie jedna wielka mordęga” – powiedział Stoch przed kamerą TVP.
Na podium klasyfikacji generalnej PŚ znalazł się po raz szósty w karierze. Kryształowe Kule Stoch zdobywał w 2014 i 2018 roku. Drugi był w 2017, a na trzeciej pozycji plasował się także w 2013 i 2019.
W Pucharze Narodów z olbrzymią przewagą triumfowała Norwegia, która o 691 pkt wyprzedziła Polskę i o 1068 Niemcy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS