Trzecia linia metra w Warszawie nie będzie budowana dla mieszkańców, lecz dla politycznego PR i chwały Rafała Trzaskowskiego. Marna to jednak będzie chwała, gdy zbudowane za miliardy złotych metro zacznie wozić powietrze. Trzaskowski przypomina tu trochę swojego dawnego pryncypała Donalda Tuska, który, wysysając niemal cały budżet państwa, budował z wielkim hukiem boiska, stadiony i autostrady, ale nie rozwiązał żadnego ważnego problemu społecznego.
Na półmetku swojej kadencji prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ogłosił rozpoczęcie budowy trzeciej linii metra w stolicy. Każdego, kto choć trochę zna Warszawę, proponowany przebieg kolejnej linii musi nieco dziwić. Kolejka miałaby ruszać z położonej na uboczu istniejącej stacji Stadion Narodowy, potem dublować linię kolejową do stacji Dworzec Wschodni, a stamtąd przez poprzemysłowe nieużytki Kamionka sięgnąć na Grochów i dalej na osiedle Gocław. …
Szanowny Czytelniku, możesz przeczytać cały artykuł
– wystarczy, że dołączysz do subskrybentów Sieci Przyjaciół.Jeżeli masz wykupiony dostęp do Sieci Przyjaciół zaloguj się na swoje Konto Czytelnika
Wybierz subskrypcję:
Wybierz cyfrową prenumeratę tygodnika Sieci, a dodatkowo otrzymasz dostęp do magazynu wSieci Historii i do artykułów
na portalu wPolityce.pl.Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS