A A+ A++

Krzysztof Poszepczyński: Nie. W życiu rzadko planuje się na dziesięć lat do przodu. Ale konie mieliśmy na długo, zanim wyszedłem z biznesu. Trzymaliśmy je w celach rekreacyjnych – do jazdy i do głaskania.

To pani zaraziła rodzinę miłością do koni?

Alicja Poszepczyńska: Tak. Od dziecka mnie do tych zwierząt ciągnęło. Pierwszą klacz, Enderę, dostałam jeszcze w liceum. Potem wybrałam studia zootechniczne i zdobyłam krajowe i międzynarodowe uprawnienia sędziowskie. Jako stadnina skupiliśmy się na hodowli konia arabskiego o profilu pokazowo-sportowym. To oznacza, że rzadziej jeżdżę konno, bo utrzymanie koni w najlepszej kondycji i trening pokazowy, ale i wyjazdy na zawody zajmują dużo czasu.

Dlaczego wybraliście akurat araby?

AP: To bardzo inteligentna, szlachetna rasa. Araby są wrażliwe na bodźce i można z nimi szybko złapać porozumienie. Czasem w kontakcie z człowiekiem zachowują się jak psy.

Na pokazach oceniany jest też ich wygląd. Jak wygląda idealny koń arabski?

AP: Nie ma idealnego konia. Jest zespół cech pożądanych. Koń arabski według wzorca powinien mieć ładną, szczupaczą głowę, duże oczy, mały nos, ale duże chrapy, ładny kształt uszu, długą szyję o łabędzim kształcie, ładną skośną łopatkę, horyzontalną kłodę i wysoko osadzony ogon, który w ruchu nosi jak flagę. Powinien też na pokazach swobodnie się poruszać. Trudno to wszystko opisać w jednym zdaniu – to nauka i doświadczenia zbierane przez lata.

Stadnina Chrcynno-Pałac to odrestaurowany pałacyk z 1845 r. oraz stajnie. Kupiliście je z myślą o hodowli?

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTrwa Kiermasz Wielkanocny na gorlickim Rynku. Zobaczcie, co można kupić
Następny artykułWodociąg jest już w Bajdach