A A+ A++

Chcesz wiedzieć, czym żyje Białystok? Zapisz się na nasz poranny newsletter lokalny, a nic Cię nie ominie!

Kasację do Sądu Najwyższego złożyli obrońcy oskarżonych, podnosząc, że wyrok sądów obydwu instancji zapadł w odniesieniu do zupełnie innych czynów niż te wskazane w akcie oskarżenia.

Prokuratura zarzuciła czterem mężczyznom działanie na rzecz tzw. państwa islamskiego. Sąd ukarał trzech z nich za wspieranie, ale Emiratu Kaukaskiego. Czwartego natomiast prawomocnie uniewinnił.

Sąd Najwyższy w czerwcu 2020 roku zaskarżony wyrok uchylił i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu w Białymstoku.

Trzej skazani, jeden uniewinniony i z odszkodowaniem

Według białostockich sądów obydwu instancji Taus G., Zaur G. i Shamkan A. działali w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej na celu popełnianie przestępstw o charakterze terrorystycznym poprzez wsparcie materialne zbrojnych organizacji wchodzących w skład Emiratu Kaukaskiego na Kaukazie Północnym, zmierzającego do utworzenia fundamentalistycznego państwa opartego na prawie szariatu.

Oraz tego, że gromadzili pieniądze w celu finansowania przestępstw o charakterze terrorystycznym przez te organizacje. Mieszkający w Polsce – dokładnie w Łomży – Czeczeni zbierali pieniądze na wsparcie swoich rodaków walczących o niepodległą Czeczenię.

Dwaj oskarżeni odsiedzieli orzeczone kary więzienia już w trakcie aresztowania tymczasowego. Uniewinniony od ciężkich zarzutów Alvi Y. (ojciec szóstki dzieci) walczył przed sądem o odszkodowanie i zadośćuczynienie za dwa lata niesłusznego aresztu. Ubiegał się o 1,5 mln zł, ostatecznie sąd przyznał mu prawie 340 tys. zł.

Wymyślone podsłuchy

W akcie oskarżenia była mowa o gromadzeniu pieniędzy na działania terrorystyczne (8950 euro); zorganizowaniu podróży do Polski i operacji w białostockim szpitalu bojownika rannego w Syrii; rekrutowaniu na dżihad do Syrii i Iraku; gromadzeniu sprzętu paramilitarnego, m.in. dwóch plecaków wojskowych w kamuflażu taktycznym. Koronnym dowodem oskarżenia były podsłuchy prowadzone przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego od maja do października 2014 r. W toku procesu okazało się, że treść rozmów została fatalnie przetłumaczona albo wręcz wymyślona. Akt oskarżenia posypał się jak domek z kart.

Sąd Okręgowy w Białymstoku ustalił, że pieniądze, które Czeczeni zbierali w swojej diasporze w Łomży i w Białymstoku, trafiały do oddziału bojowników Musy Zawgajewa – ostatniego przywódcy walczącego o Czeczeńską Republikę Iczkerii, zastrzelonego przez kadyrowców w styczniu 2015 r.

Taka była linia obrony dwóch głównych oskarżonych – braci Tausa i Zaura G. Pochodzą oni z wioski Staryj Aczchoj w zachodniej Czeczenii. W 1995 roku, podczas pierwszej wojny rosyjsko-czeczeńskiej, zostali zabici ich rodzice. Taus walczył, na drugiej wojnie stracił nogę. Przekonywał, że Zawgajew nie podporządkował się Doku Umarowowi, liderowi islamistów, który ogłosił powstanie Emiratu Kaukaskiego.

Biegły przeanalizuje rozmowy i tłumaczenia ponownie

Sąd Najwyższy w ustnym uzasadnieniu orzeczenia wskazał, że sąd odwoławczy nie dochował obowiązków, które na nim spoczywają. Sędzia SN Włodzimierz Wróbel podkreślił, że badana sprawa – z uwagi na bardzo poważne zarzuty i skomplikowany charakter, także wynikający ze skomplikowanej sytuacji na Kaukazie, wymagającej szczególnej wiedzy – wymaga szczególnej staranności nie tylko od sądu pierwszej instancji, ale także, a może nawet przede wszystkim, od sądu odwoławczego.

Tak ma się stać.

– Sąd apelacyjny dostrzegł potrzebę uzupełnienia materiału dowodowego i powołał w charakterze eksperta analityka Ośrodka Studiów Wschodnich – informuje sędzia Janusz Sulima, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.

Ekspert ma przeprowadzić analizę zarejestrowanych w trakcie kontroli operacyjnej rozmów prowadzonych przez oskarżonych i przetłumaczonych na etapie postępowania sądowego. Celem jest ustalenie – przy uwzględnieniu specyfiki społeczno-religijnej uwarunkowań geopolitycznych regionu – kto mógł być faktycznym beneficjentem pomocy materialnej udzielonej przez oskarżonych.

Sędzia Sulima dodaje, że biegły ma sporządzić opinię w terminie dwóch miesięcy. Po tym czasie wyznaczony zostanie kolejny termin rozprawy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSebastian Andrzejczak, przedstawiciel Lewicy w Ciechanowie apeluje o wsparcie
Następny artykułEuroposłowie z Komisji Transportu nawołują do zaprzestania zmian czasu z letniego na zimowy