Zaczęło się od porządkowania terenu i wycinki drzew. Zbulwersowani poczynaniami dewelopera mieszkańcy okolicznych osiedli alarmowali o nich policję i straż miejską. Od lat starają się bowiem ochronić łąki na Klinach i utworzyć tam użytek ekologiczny.
Łąki ogrodzone
Ich interwencje wzbudziły jednak reakcję władz spółki MDR Inwestycje. W rozmowie z “Wyborczą” Julia Bogdanowicz, jej prezes, podkreślała, że utrzymanie porządku należy do obowiązków właściciela. Unikała jednak przy tym odpowiedzi wprost, czy umowa kupna działek na Klinach od syndyka (wcześniej należały do spółki Leopard, która upadła) została już sfinalizowana. Jednocześnie zapowiadała, że pojawianie się na tym terenie mieszkańców zostanie ukrócone.
Jak donoszą nam osoby, dla których łąki na Klinach to miejsce do biegania lub spacerów z psami, właśnie deweloper zrealizował swoje zamiary. Spory teren, w tym liczne ścieżki, został ogrodzony blaszanym płotem.
Spotkanie w RDOŚ
W czwartek miejscy radni z zespołu powołanego w sprawie ustanowienia użytku ekologicznego na Klinach spotkali się z przedstawicielami Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie. Rozmowy miały dotyczyć możliwości przyspieszenia uzgodnień potrzebnych do lepszej ochrony łąk. Jak po spotkaniu relacjonował członek zespołu – radny Michał Starobrat, RDOŚ nie przedstawił im żadnych wskazówek, które skróciłyby procedurę, sprawiły, że uchwała o użytku mogłaby być uchwalona szybciej.
– Trudno mi zrozumieć, dlaczego mimo otrzymania od radnych potrzebnych dokumentów dyrektor RDOŚ już poinformował, że ustawowo ma 30 dni na rozpatrzenie naszej uchwały, ale wszystko wskazuje, że będzie potrzebował nawet 2 miesięcy na wydanie uzgodnienia – podkreśla radny Starobrat. Sugestie, że to radni powinni zdecydować o użytku ekologicznym, komentuje: Jak dla mnie jest to typowe przerzucenie odpowiedzialności i totalna spychologia.
– No cóż, jedyną informacją na plus z dzisiejszego spotkania jest stwierdzenie, że Rada Miasta Krakowa może przyspieszyć procedurę poprzez odbycie pierwszego czytania projektu bez uzgodnienia z RDOŚ. Po czym radni na drugie czytanie poczekają do 60 dni, aż RDOŚ prześle nam swoje stanowisko – relacjonuje Starobrat.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS