A A+ A++

To najwyższy czas, by przestać zaprzeczać własnym ambicjom. W gruncie rzeczy ostatni dzień zimowego okienka nie przyniósł zaskakujących rozwiązań, bowiem zabrakło transferów Kyle’a Lowry’ego oraz Lonzo Balla. Kilka ekip chce jednak zaatakować faworytów. 

Denver Nuggets – Aaron Gordon

Może się wydawać, że najbardziej znaczącej zmiany dokonali w Kolorado. W zamian za jednego z najlepszych silnych skrzydłowych wschodniej konferencji poświęcili zawodników, którzy nie odgrywali kluczowych ról w rotacji Mike’a Malone’a. Ten jest w stanie przegryźć fakt, że nie będzie miał wsparcia z ławki Gary’ego Harrisa i R.J.-a Hamptona. Za to powinien być wniebowzięty na myśl o możliwościach, jakie gwarantuje mu Aaron Gordon

Nuggets chcą się włączyć do walki o mistrzostwo, co do tego nie powinniśmy mieć wątpliwości. W innym wypadku nie zdecydowaliby się na tak odważny ruch. Gordon trafia w tym sezonie 38% z dystansu – może rozciągać grę, ścinać, stawiać zasłony i wykorzystywać mis-matche. Zapewnia bardzo szeroki wachlarz możliwości dla zawodników operujących na piłce, czyli Jamalowi Murrayowi i Nikoli Jokicowi. Ponadto Gordon to także sprawny defensor. Jest silny i może brać na siebie trudne match-upy blisko obręczy. 

Nuggets wydają się być największym wygranym ostatniego dnia okienka transferowego. Jeśli jesteś zespołem, który nie może liczyć na to, że latem któryś z topowych wolnych agentów zdecyduje się podpisać z Tobą wysoki kontrakt, musisz być agresywny przy okazji transferów. Nuggets chcą zagrozić czołówce i nie boją się podejmować ryzyka. Dzięki temu liga jest ciekawsza. Z Gordonem w składzie będą musieli udowodnić, że stać ich na walkę o tytuł, lecz w teorii sprawa dla zespołu wygląda obiecująco. 

Miami Heat – Victor Oladipo

Wiele mówiło się o tym, że Victor Oladipo trafiając latem tego roku na rynek wolnych agentów, tak czy inaczej podpisze kontrakt z Miami Heat. Zawodnik za bieżący sezon zarobi 21 milionów dolarów i latem będzie niezastrzeżonym agentem. Heat daje się duże szanse na zatrzymanie zawodnika w składzie. Zatem Pat Riley pozyskał topowego rzucającego obrońcę, nie poświęcając w zamian ani Duncana Robinsona, ani Tylera Herro. To bardzo konkretne osiągnięcie sternika z Florydy. 

Oladipo dołącza więc do Jimmy’ego Butlera i Bama Adebayo jako trzeci lider składu. W 20 meczach, jakie Dipo rozegrał dla Houston Rockets notował na swoje konto średnio 21,2 punktu, 4,8 zbiórki i 5 asyst. Miał jednak problem z ustabilizowaniem formy strzeleckiej trafiając tylko 40,7% z gry i 32% za trzy. To znacznie poniżej standardu, na jaki zawodnika bez wątpienia stać. Krótka przygoda w Houston była nieudana. W Miami ma być częścią składu, który co najmniej powtórzy sukces z ubiegłego sezonu. Zespół nie chce czekać i ma ochotę na walkę z czołówką już teraz, co pozyskaniem Victora bez wątpienia potwierdził. 

Warto pamiętać, że do zespołu dołączył także Nemanja Bjelica z Sacramento Kings. Zespół ze stolicy Kalifornii handlował Serbem od paru miesięcy. Wiele wskazuje na to, że Bjelica w układzie Erika Spoelstry wcieli się w podobną rolę, jaką odgrywał przehandlowany do Houston Kelly Olynyk – będzie rozciągał grę i zaskakiwał wejściami pod kosz z obwodu. W poprzednim sezonie Nemanja trafiał 41,9% za trzy, w tym średnia spadła do 29,3%, co wynikało z faktu, że nie miał stałego miejsca w rotacji Kings. 

Portland Trail Blazers – Norman Powell

Norman Powell rozgrywał bardzo dobry sezon dla Toronto Raptors i po jego usługi zgłaszało się rzekomo pół ligi. Najciekawszy pakiet przedstawili Portland Trail Blazers. Poświęcenie Gary’ego Trenera Jr’a, który rozgrywa najlepszy sezon w karierze, zapewne było girzką pigułką do przełknięcia, ale PTB musieli zaryzykować i wkrótce się okaże, czy to ryzyko im się opłaciło. Powell w rotacji Terry’ego Stottsa powinien być uderzeniem z ławki. Latem trafi na rynek wolnych agentów, a w 42 meczach sezonu 2020/21 notował średnio 19,6 punktu trafiając 49,8 FG% i 43,9 3PT%.

Los Angeles Clippers – Rajon Rondo 

Kibice ekipy z Los Angeles zapewne nie do końca wiedzą, co mają o tej decyzji włodarzy myśleć. Za Rajona Rondo, który w tym sezonie miał problemy z urazami i nie znalazł dla siebie stałego miejsca w składzie Atlanty Hawks, poświęcili Lou Williamsa, czyli jednego z najlepszych rezerwowych w NBA. Niewykluczone, że kierowali się tym, iż Lou latem zostanie niezastrzeżonym wolnym agentem, z kolei Rondo ma w umowie 7,5 miliona za ten sezon i 7,5 miliona za kolejny. 

Zatem RR9 po tym, jak nie wypaliło w rotacji Lloyda Pierce’a, a następnie Nate’a McMillana, teraz ma być wsparciem dla Tyronna Lue. Los Angeles Clippers zapewne wyobrażają sobie, że doświadczony rozgrywający będzie funkcjonował w ich rotacji tak, jak funkcjonował w poprzednim sezonie dla Los Angeles Lakers. W play-offach Rajon był fantastyczny i znacząco przyczynił się do sukcesu zespołu. Czy będzie w stanie zapewnić taką samą wartość LAC, którzy rok temu zawiedli na całej linii? Na to liczą przede wszystkim Kawhi Leonard i Paul George. Dwójka liderów dotąd nie potrafiła swojej grupy „ogarnąć”. Wszystko poza tytułem będzie dla Clippers rozczarowaniem. 

Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNew Zealand's Catholic Church apologizes to survivors of abuse
Następny artykułUkradł pierścionek w Galerii Katowickiej. Policja szuka tego mężczyzny