Podczas konferencji prasowej, na której premier Mateusz Morawiecki i minister Adam Niedzielski ogłaszali nowe obostrzenia, oberwało się nie tylko opozycji, do której Morawiecki apelował, aby “nie zaostrzała sytuacji”, ale też prywatnej służbie zdrowia, która zdaniem premiera “nie ratuje Polaków w pandemii”. Rządzący ogłosili, że “napór trzeciej fali jest bardzo silny”, dlatego nie będą mogły działać żłobki, przedszkola, salony fryzjerskie i sklepy budowlane i meblowe, a do tego obowiązują wszystkie te obostrzenia, które wprowadzono wcześniej. Nie wspomnieli jednak o jednej zmianie.
Opublikowane w czwartek wieczorem rozporządzenie wprowadza nie tylko to, o czym wspomniano na konferencji prasowej, ale zmienia również przepisy dotyczące zgromadzeń. Czytamy w nim, że zakazane jest nie tylko “organizowanie zgromadzeń”, ale “organizowanie lub udział w zgromadzeniach”. Poza tym obowiązujące od soboty rozporządzenie zakazuje organizowania lub udziału w “imprezach, spotkaniach i zebraniach niezależnie od ich rodzaju”.
“Stan epidemii to wciąż stan bezprawia”
Prawnik dr hab. Mikołaj Małecki wyjaśniał w TOK FM, że wciąż wiele spośród wprowadzanych obostrzeń i zakazów nie ma podstawy prawnej. – Aktualnie cała epidemia i ten kryzys, w którym uczestniczmy, rozgrywa się w oparciu o ustawę o chorobach zakaźnych – tłumaczył. – Czyli rządzący korzystają z ustawy o chorobach zakaźnych, nie wprowadzili stanu nadzwyczajnego, wydają rozporządzenia, które mogą mieć moc prawną tylko w zakresie wyraźnej delegacji ustawowej, muszą być zgodne z ustawą, zgodne z konstytucją – podkreślał.
Zdaniem karnisty choćby zamykanie branż i sklepów w taki sposób, w jaki robi to obecnie rząd, jest nadal niezgodne z prawem. – W wielu przypadkach zamykanie sklepów, zamykanie poszczególnych branż tylko z uwagi na kod PKD, nie ma żadnej podstawy prawnej. To po prostu nie ma mocy prawnej – podkreślał. – Ten stan epidemii, który przeżywamy, nadal jest w bardzo szerokim zakresie stanem bezprawia, w które zostaliśmy wciągnięci przez nieprocesjonalne, niebezpieczne działania władzy politycznej – podsumował.
Ograniczenie wolności zgromadzeń? Tylko ustawą
Prawnicy nie mają wątpliwości, że to, co robi rząd w najnowszym rozporządzeniu, nie ma umocowania w przepisach. – Rządzący nadal uważają, że zarządzanie pandemią może odbywać się przez wydawanie kolejnych rozporządzeń. Oczywiście Konstytucja w art. 31 ust. 3 przeczy takiemu podejściu, ponieważ jasno wskazuje, że ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie, tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie, co więcej – nie mogą one naruszać istoty wolności i praw – tłumaczy mecenas Eliza Rutynowska z Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Zdaniem prawniczki próba wprowadzenia zakazu udziału w zgromadzeniach to jawna odpowiedź rządzących na protesty – choćby Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. – Ponieważ wielokrotnie jako prawnicy podkreślaliśmy, że nawet jeśli pominęlibyśmy kwestię konstytucyjności i niekonstytucyjności wprowadzanych ograniczeń, to sam udział w zgromadzeniach nigdy nie był zakazywany – mówi Eliza Rutynowska. – Jako prawniczka zajmująca się tą tematyką od początku pandemii obserwuję coraz częstsze punktowe działanie władzy, odpowiadające nie na potrzeby społeczeństwa, ale – jawnie – uderzające w nasze wolności i prawa – dodaje.
– Nie wyobrażam sobie, czy też – nie wyobrażałem sobie do tej pory, aby ograniczyć możliwość uczestniczenia w zgromadzeniach, w szczególności w zakresie zgromadzeń spontanicznych – mówi mec. Konrad Pogoda – To nie jest tak, że możemy będąc u władzy, tworzyć prawo takie, jak się nam podoba. Byłoby to możliwe w autokracji czy dyktaturze, ale nie w demokracji – dodaje nasz rozmówca.
To, że wprowadzanie zakazów w drodze rozporządzeń jest niekonstytucyjne, potwierdzały w wyrokach sądy. Mimo to zakaz wpisano do rozporządzenia. – Rozporządzenie obowiązuje, natomiast w tym zakresie jest bezskuteczne – bo rozporządzenie nie może zmienić Konstytucji. A art. 57 Konstytucji gwarantuje nam, że możemy swoje zdanie wyrażać, niezależnie od poglądów, kogo lubimy a kogo nie – mówi Konrad Pogoda.
Artykuł 57 Konstytucji brzmi: Każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Ograniczenie tej wolności może określać ustawa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS