A A+ A++

Miało być zacisznie i prywatnie, a zapowiada się sąsiedztwo bloków wielorodzinnych. Przeciw temu protestują mieszkańcy Osiedla Jana Pawła II w Końskich. Chcą oni zatrzymać budowę powstającego budynku wielorodzinnego i twierdzą, że inwestor stawiając obiekt obszedł przepisy prawa. W czwartek na miejscu sąsiedzi powstającego bloku urządzili protest. 

REKLAMA


Na pierwszy rzut oka podjeżdżając do posesji, do której wjazd wytyczono przy ulicy Długosza widzimy blok, czyli budynek wielorodzinny. Tablica informacyjna znajdująca się na budowie mówi jednak co innego: to budowa czterech budynków mieszkalnych, jednorodzinnych, dwulokalowych.

Zdaniem mieszkańców to obejście prawa i Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, które te tereny określa jako przeznaczone do zabudowy jednorodzinnej –„Działkę nabywając zapewniano nas, że będzie tutaj przeznaczenie jedynie pod domki jednorodzinne,  wolnostojące, że będzie to spokojne osiedle. Po czym nagle w tamtym roku okazało się, że rozpoczynały się tutaj kolejne budowy, wszystko wyglądało normalnie, aż do momentu jak zaczęły tu powstawać ściany budynku, który wyglądał na wielorodzinny. Jako najbliżsi sąsiedzi złożyliśmy zapytanie do Nadzoru Budowlanego czy w ogóle tu jest wydane pozwolenie na budowę, bo podczas epidemii COVID-19 było kilka przypadków w Polsce, że budynki zaczęły powstawać bez pozwolenia na budowę. Nadzór budowlany konecki w ogóle o niczym nas nie poinformował, nie uznał nas za stronę. Później musieliśmy udać się po pomoc do kancelarii prawnej, bo nikt nie chciał nas o niczym informować. Starostwo było długo zamknięte, nie można się było niczego dowiedzieć, traktowano nas jak powietrze i mówiono, że problemu tutaj nie ma.  A my jak i wszyscy inni mieszkańcy byliśmy zapewnieni, że do tego typu zabudowy tutaj nie będzie. A tutaj ktoś łamiąc prawo i łamiąc Plan Zagospodarowania Przestrzennego pozwolił na budowę tego typu […] Nasza kancelaria prawna podejmuje wszystkie konieczne kroki by to zablokować, bo my nawet nie zostaliśmy poinformowani, że tu jakakolwiek budowa będzie „ – mówił przed kamerami Marcin Majczak, sąsiad powstającego bloku.

REKLAMA

Sąsiedzi bloku czują się oszukani. Mówią o tym, że chcieli mieszkać w miejscu ze spokojnym ruchem i sąsiadować z podobnymi budynkami jak stawiane przez nich. Tymczasem na niewielkim terenie może pojawić się kilkanaście rodzin, a co za tym idzie np. kilkadziesiąt kolejnych samochodów.

Zdaniem mieszkańców osiedla inwestor w przypadku budynku próbował ominąć Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego  –„Ta budowa podobno jest nazwana jako zespół czterech budynków, jednorodzinnych, dwulokalowych w zabudowie szeregowej. W planie nie ma ani słowa o zabudowie szeregowej, bo warunki pod podział działek są dla domów wolnostojących i ewentualnie dla bliźniaków. Po prostu znając sytuację w Polsce i wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego to wiemy, że by coś było zabudową szeregową to ściany zewnętrzne budynków muszą stać w granicach działek. Tak samo jest w przypadku bliźniaka – też ściana ta środkowa musi stać w granicy działki budowlanej. Ta działka jest niepodzielna geodezyjnie wg planu zagospodarowania więc nie będzie nawet możliwa legalizacja tego budynku”  – dodaje Marcin Majczak.

Protestujący drżą na myśl o tym, że toczą się postępowania administracyjne odnośnie kolejnych podobnych budynków na tym osiedlu –„Z informacji wynika, że są planowane kolejne takie budynki tutaj na tym osiedlu, co zakłóci tę myśl planistyczną tego osiedla” – mówi nam Konrad Cabaj, sąsiad bloku.

Jeden ze wspominanych kolejnych bloków miałby nawet już powstawać – tuż przy wjeździe na osiedle od strony koneckiego cmentarza.  Trzy kolejne są w fazie planistycznej.

Sąsiedzi budynku i ewentualnych kolejnych przyszłych konstrukcji zgłaszali swoje uwagi do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, następnie Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, a ich kancelaria prawna prowadziła postępowania ze Starostwem Powiatowym w Końskich oraz Urzędem Wojewódzkim, na którego czele stoi wojewoda. Ten ostatni przyznał, że budynek nie jest zabudową jednorodzinną, ale też nie cofnął pozwolenia na budowę„Pozwolę sobie zacytować fragment pisma wojewody, który oceniając tę inwestycję napisał w ten sposób: Oceniając wygląd zewnętrzny przedmiotowego budynku: jego długość, wysokość, bryłę, elewację, czyli architekturę stwierdzam, że przedmiotowy budynek jest budynkiem nieróżniącym się od budynków wielorodzinnych. Także funkcjonalnie jest to w rzeczywistości budynek wielorodzinny, bo jest przygotowany do zamieszkania wielu rodzin. Jednakże zastosowanie nieuzasadnionego z punktu widzenia konstrukcji oraz ekonomiki rozwiązania konstrukcyjnego polegającego na zaprojektowaniu dwóch ścian obok siebie pozwoliło stworzyć fikcję umożliwiającą nazwanie budynku wielorodzinnego zespołem budynków jednorodzinnych”. A więc administracja wojewódzka uznaje, że jest to rodzaj fikcji, sztuczki prawniczej i nie ma możliwości, że budynek jest budynkiem wielorodzinnym” – mówi i cytuje Krzysztof Obratański, burmistrz miasta i gminy Końskie.

fot. czytelnik tkn24.pl

Burmistrz Końskich jest zdziwiony, że taki budynek powstaje na osiedlu. Zapewnia on, że gminny plan nie przewiduje takiej zabudowy –„Dla mnie to ogromne zaskoczenie i to podwójnie. Zapisy planu miejscowego oparte na studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego są tu niezmienne jeżeli chodzi o sposób zagospodarowania od roku 2005. Powstało więc w ciągu 15 lat osiedle złożone z bardzo podobnych założeń i gdybyśmy spojrzeli na całość to nie zobaczymy tu nic innego jak domki jednorodzinne, otoczone zielenią, wkomponowane w te działki. Drugi element zaskoczenia jest taki, że w trakcie postepowania o pozwolenie na budowę gmina Końskie nie została uznana za stronę i nie mieliśmy żadnej informacji o tym, że wszczęte zostało takie zamierzenie. Jak wygląda architektura, na ile ona pasuje do całego otoczenia. Gdybyśmy taką informację dostali na pewno podjęlibyśmy działania, które by to uniemożliwiły” – tłumaczy burmistrz Obratański.

Gmina już teraz zapowiada  zmiany planu zagospodarowania – by uniknąć kolejnych podobnych budów.

Na proteście pojawił się także radny powiatowy Jarosław Lasota. On także nie kryje zdziwienia, że tego typu budynek powstaje na osiedlu domów jednorodzinnych. Deklaruje też, że sprawa zostanie poruszona na sesji Rady Powiatu –„Uważam, że definicja budynku jednorodzinnego jest określona i to co widzimy tutaj według mnie i według definicji nie spełnia tych warunków. Wydaje mi się, że jest brak ze strony inwestora ludzkiego podejścia do sprawy, bo każdy z nas gdyby budował dom jednorodzinny to nie życzyłby sobie by za płotem stał blok […] Trzeba tę sprawę poruszyć, bo są tu osoby, które są zniesmaczone taką sytuacją, że inwestują oszczędności całego życia, a tutaj jest taka niespodzianka” – mówi radny Lasota.

O sprawę próbowaliśmy zapytać wicestarostę koneckiego Wiesława Skowrona. Nie znał on tematu, poinformował nas, że przedstawiciele Starostwa Powiatowego, czy też jego wydziału budownictwa nie zostali powiadomieni o proteście mieszkańców. Jednocześnie wicestarosta zapewnił nas, że Starostwo do sprawy ustosunkuje się w odpowiednim komunikacie. Jeżeli tylko dotrze on do naszej redakcji – z pewnością go Państwu przedstawimy. O sprawę postaramy się zapytać również służby wojewody świętokrzyskiego.

Obecnie skargi sąsiadów trafiły do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Warszawie – mieszkańcy oczekują na rozpatrzenie złożonych wniosków.

Na miejscu protestu nie pojawił się żaden przedstawiciel inwestora budującego tam zacytujmy: „cztery budynki mieszkalne, jednorodzinne, dwulokalowe”.

Do sprawy będziemy wracać.

Zdjęcia:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDruhny i Druhowie włączyli się w akcję informacyjną dotyczącą szczepień przeciwko COVID-19
Następny artykułCzy Ziobro wiedział o sprawie Żulczyka?