Pewnego razu pisarz Bunin przyprowadził do domu, w którym mieszkał ze swoją żoną, młodą dziewczynę. Oznajmił małżonce, że ona będzie z nimi mieszkać. Powiedzmy, jako jego sekretarka. Żonie przyszło się z tym pogodzić: nie była młoda, nie miała pieniędzy ani schronienia. Płakała, a potem dała za wygraną. Powiedziała – cóż, taka wola Boża…
Siedzą od lewej do prawej: Iwan Bunin, Galina Kuznecowa, Wiera Bunina, Leonid Zurow
Wszyscy śmiali się i szeptali, zadawali bolesne pytania. A oni tak żyli we troje – otwarty związek! Wyobraźcie sobie, jak żona musiała cierpieć. Kochała swojego męża. Tym bardziej było to dla niej uwłaczające.
Ale oto, co się stało: Bunin odprężył się, stał się milszy od tak przyjemnego życia i zaprosił w gości pewnego malarza, który pisał wiersze. Biednego, utalentowanego młodego człowieka, Zurowa. A żona pisarza, kierowana współczuciem dla młodzieńca, zaczęła się nim opiekować. Malarzowi bardzo podobał się pobyt u Bunina. Jedzenie smaczne, traktują dobrze. Zatem został na zawsze.
Cóż robić – szaleństwo!
I on właśnie okazał się szalony. Ganiał za Buninem z niebezpieczną brzytwą. Rzucał się do bicia. I tak zgryźliwie się uśmiechał, kiedy Bunin coś mówił. I wyrywał kwiaty, które Bunin zasadził w ogrodzie, by ukarać pisarza, jeśli ten w jakiś sposób zachowywał się niewłaściwie.
Tak sobie żyli we czworo. I Bunin powiedział do swojej żony: “Wiesz, Wieroczko, ale mimo wszystko lepiej było mieszkać we dwoje. Chociaż trochę nudno. Zamieszkajmy we dwoje!”. Żona odpowiedziała, że jest już za późno. “Nie wolno wyganiać ludzi na ulicę. Jesteśmy odpowiedzialni, Wania, za tych, których »udomowiliśmy«!”
W końcu oto, co się stało:
Młoda dama zdradziła Bunina z kobietą i uciekła jak najdalej z dziwnego domu, po którym chadzał malarz z brzytwą. A malarz został. Zakochał się w żonie Bunina i za nic nie chciał wyjeżdżać!
I zaczęli żyć we troje. W otwartym związku, jak chciał słynny pisarz.
Dlatego, że jeśli wolność – to dla wszystkich! Wszyscy są jednakowo wolni. A jeśli za tobą biega z brzytwą nienormalny malarz, trzeba było pomyśleć wcześniej. We dwoje jest lepiej. Chociaż czasami nudno, tak bywa…
Autor: Anna Kirianowa
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS