A A+ A++

Nie tylko po likwidacji konta czy spłacie rat kredytów pieniądze trafiają na tzw. rachunek techniczny, ale też gdy klient umrze, albo bank podejrzewa oszustwo.

– W każdym z wymienionych przypadków, środki klienta przeksięgowywane są na nieoprocentowany rachunek techniczny banku, tzw. dziesięcioletni, ponieważ przez te dziesięć lat klient ma możliwość wypłaty środków. Wypłata taka ma natomiast miejsce w dowolnym oddziale banku, po złożeniu odpowiedniej pisemnej dyspozycji przez klienta- informuje biuro prasowe BNP Paribas.

Warto sprawdzić: Przelew zablokowany? Sprawdzają czy nie pierzesz pieniędzy

Najczęstszą sytuacją oprócz spłaty rat na rachunek techniczny, gdy na takie konto trafiają pieniądze klienta jest likwidacja ROR-u i nie wskazanie innego konta, do przelewu pozostałej na nim gotówki.

– Konta techniczne wykorzystywane są przede wszystkim do obsługi lokat i kredytów – przyznaje Małgorzata Witkowska, z biura prasowego PKO BP. Nie chce ujawnić w jakich jeszcze sytuacjach bank wykorzystuje rachunek techniczny.

– Odnośnie innych przypadków wykorzystania konta technicznego możemy odnieść się tylko w kontekście konkretnego klienta. Jeśli taka sytuacja miała miejsce w naszym banku, prosimy o informację i zwolnienie z tajemnicy bankowej – poinformował nas PKO BP.

W ub. roku pisaliśmy o przypadku klientki Pekao SA, której pieniądze z lokaty trafiły na rachunek techniczny, bo wcześniej zlikwidowała ona konto oszczędnościowe, gdzie miała trafić gotówka. Po reklamacji pieniądze wróciły na ROR.

Mirella Gmur-Dzieduszycka z biura prasowego ING Banku Śląskiego przyznaje, że poza przypadkami związanymi z likwidacją ROR i spłatą raty kredytu, pieniądze klientów trafiają na tzw. konto techniczne w przypadku lokat terminowych oraz kont oszczędnościowych.

– Klient w momencie otwarcia lokaty wskazuje rachunek, na który mają być przeksięgowane pieniądze po zakończeniu lokaty. W przypadku, gdy zostanie on zamknięty przed zakończeniem umowy lokaty albo zostanie zablokowany do uznań, środki zgromadzone na lokacie zostaną, zgodnie z umową, przeksięgowane na nieoprocentowany rachunek techniczny – tłumaczy Mirella Gmur-Dzieduszycka.

Podkreśla, że w takiej sytuacji gotówka znajdują się na rachunku technicznym do czasu ich wypłaty czy przelewu przez klienta.

Warto sprawdzić: Rozwód z bankiem czasem bywa trudny

Z kolei w przypadku rozwiązania przez banku Otwartego Konta Oszczędnościowego  z zachowaniem okresu wypowiedzenia, bank występuje do posiadacza rachunku z prośbą o zadysponowanie saldem.

– Jeśli klient tego nie zrobić to księgujemy środki na nieoprocentowanym rachunku technicznym. W takiej sytuacji pieniądze również znajdują się na rachunku technicznym do czasu ich wypłaty czy przelewu przez posiadacza zamkniętego konta oszczędnościowego – mówi Mirella Gmur-Dzieduszycka.

  • Credit Agricole

Anna Szczepańska, dyrektor Departamentu Administracji Kredytowej Credit Agricole mówi, że zazwyczaj pieniądze klientów nie trafiają na rachunki techniczne.

Jednak w sytuacji, w której wypowiadana jest umowa konta to klient podaje konto, na które bank ma przekazać pieniądze w momencie zamykania rachunku.

– Podobnie jest z nadwyżkami na rachunkach kredytowych – jeśli jest na nim nadpłata. Wtedy automatycznie zwracamy kredytobiorcy te środki – przypomina Anna Szczepańska.

Zapewnia, że bank nie zamyka też od razu konta w przypadku śmierci klienta. – W takich sytuacjach najczęściej konto istnieje do momentu zgłoszenia się prawomocnych spadkobierców. W przypadku, w którym mamy podejrzenie próby oszustwa, wyłudzenia czy np. tzw. prania brudnych pieniędzy, to pieniądze czasowo blokujemy po prostu na kontach – tłumaczy dyrektor Departamentu Administracji Kredytowej Credit Agricole. … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMorawiecki i Niedzielski – pamiętajcie o losie Cimoszewicza!
Następny artykułMariusz Wlazły: Treningi za Raula Lozano były ciężkie