Gwiazda Polarna jest najjaśniejszą gwiazdą na nocnym niebie. Słońce jest żółtą gwiazdą. Co się odwlecze, to nie uciecze. W nocy można zobaczyć miliony gwiazd nieuzbrojonym okiem. W przestrzeni kosmicznej nie ma grawitacji. Kompas wskazuje północ. W zimie dni stają się coraz krótsze, a w lecie coraz dłuższe. Całkowite zaćmienia Słońca są rzadkie. W południe Słońce znajduje się dokładnie nad głową. Słońce wschodzi na wschodzi i zachodzi na zachodzie. Księżyc wschodzi w nocy. W równonoc jest dwanaście godzin dnia i dwanaście godzin nocy. Krzyż Południa to przepiękny gwiazdozbiór.
Wszystkie stwierdzenia w powyższym akapicie są fałszywe.
Tłumaczenie Jacek Bieroń
Neil deGrasse Tyson to jeden z tych naukowców, których darzę ogromną sympatią. Lubię ludzi, którzy pokazują, że nauka jest fascynująca, ciekawa i fajna! O samym Neilu pisałam sporo przy okazji i więc teraz już nie będę tego robić. Wpadnijcie do wcześniejszych tekstów, wszystkie razem będą uzupełnieniem dla siebie. Kosmiczne rozterki to trzecia część wspaniałego kompletu tekstów Tysona. Jeśli chcecie pokochać kosmos, dowiedzieć się czegoś o kosmicznej perspektywie, złapać dystans do życia na Ziemi, zrozumieć, co tak naprawdę ma znaczenie – poczytajcie jego książki!
Gdy pytacie ludzi, skąd pochodzą, zazwyczaj podają nazwę miasta, w którym się urodzili, lub jakieś miejsce na Ziemi, gdzie spędzili młodość. Nie ma w tym nic złego, lecz astrochemicznie poprawna odpowiedź powinna brzmieć: “Wywodzę się z powybuchowych szczątków gwiazd o dużych masach, które dokonały żywota pięć miliardów lat temu”.
Forma tej książki jest idealna dla treści. To malutkie książeczki, a same rozdziały nie są długie. Myślę, że bardzo dobrze będzie się ją czytało rozdział po rozdziale, dając sobie czas i miejsce pomiędzy nimi na przemyślenia. Tym razem nie są to najłatwiejsze teksty. Choć biorąc pod uwagę, jakie tematy porusza Tyson, udało mu się o nich napisać najprościej, jak to jest tylko możliwe. Potrzeba jednak skupienia, czasami przebrnięcia przez liczby, trudne nazwy czy abstrakcyjne pojęcia. W nagrodę dostajemy wiedzę, że każdy z nas jest zbudowany z kosmicznego pyłu i tekst o tym, że jesteśmy częścią świata nie jest tylko zgrabną metaforą, a najprawdziwszą prawdą.
Tyson ma umiejętność przeplatania poważnych, naukowych tematów z rzeczami znanymi każdemu człowiekowi. Pokazuje, że nauka jest wszędzie, a sam naszego istnienia na planecie Ziemia zobowiązuje nas do przynajmniej podstawowej wiedzy. Kosmiczne rozterki to teksty na przeróżne tematy, zgrupowane w cztery działy – Sens życia, Gdy Wszechświat staje się zły, Nauka i kultura oraz Nauka i Bóg. Czego dowiecie się z lektury? Na przykład poznacie historię powstania planet, gwiazd i pierwiastków. Przeczytacie o tym, jak powstaje życie i jak wyglądały jego pierwsze formy na Ziemi, czy na Marsie była woda, co się z nami stanie, jak wpadniemy do czarnej dziury, co się stanie z Ziemią, kiedy skończy się Słońce. Tyson rozważa różne wersje końców świata – jak sam mówi astrofizycy wyobrażają sobie niemal nieskończony wachlarz niesamowitych katastrof. Poznamy więc prawdziwe wersje Armagedonu – co się naprawdę stanie, kiedy uderzy w nas asteroida? (a wiecie, że to całkiem realne? W 2029 roku pewna asteroida będzie przelatywała blisko Ziemi. Jeśli zmieni orbitę Ziemi, to przy następnym spotkaniu w 2036 roku trafi bezpośrednio w naszą planetę).
Wszystkie te zagadnienia są opakowane w narrację mocno popkulturową. Tyson pochyla się na wielką różnorodnością form życia na Ziemi i jednocześnie nad niską kreatywnością przemysłu filmowego. Analizuje kosmiczne filmy z punktu widzenia astrofizyka i muszę powiedzieć, że to najlepsze fragmenty tej książki. Już zawsze inaczej będziecie patrzeć na Dzień Niepodległości! Bezlitośnie opisuje to, jak mogą nas postrzegać inne cywilizacje (Po pięćdziesięciu latach oglądania ziemskiej telewizji jedyną konkluzją, do jakiej dojść może obca cywilizacja, będzie stwierdzenie, że większość ludzi to neurotyczni, żądni śmierci, dysfunkcjonalni idioci oraz Przedstawiciele dominującego gatunku, który zastąpi nas w postapokaliptycznej epoce Ziemi, przyglądając się naszym szkieletom w swoich muzeach historii naturalnej, będą się dziwić, dlaczego obdarzony sporym mózgiem Homo sapiens poradził sobie nie lepiej niż dinozaury z ich przysłowiowymi mózgami o rozmiarach groszku). Wskazuje miejsce nauki w kulturze i ich wzajemne przenikanie się (co mnie osobiście interesuje najbardziej), nie ucieka też przed trudnymi zagadnieniami takimi jak relacja nauka-bóg.
Mam ochotę zacytować jeszcze wiele fragmentów, ale może po prostu odeślę was do książki. Tyson ma duże poczucie humoru, potrafi być zgryźliwy i szyderczy, ale ma to u niego mocne i rzetelne podstawy naukowe. Wie o czym pisze, porusza się bardzo swobodnie w tych tematach, a czytanie go to prawdziwa przyjemność. Polecam jego książki szczególnie mocno, bo nie są pisane dla naukowców, tylko dla zwykłego człowieka, który być może chciałby się czegoś dowiedzieć, ale jednak fizyczne terminy go przerażają. Tyson oswoi takiego odbiorę i pokaże, że nauka jest ciekawa i fajna!
♦
W ramach zachęty podaję kod rabatowy do – 35% od ceny okładkowej. Czas trwania: 18.11 do 21.11 Kod: crazynauka
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS