Teren między zaporą a mostem Zamkowym to ostatni fragment nabrzeża rzeki w ścisłym centrum miasta, który dotąd nie został zagospodarowany. Betonowa ścieżka pieszo-rowerowa urywa się, zmieniając w wydeptaną, błotnistą dróżkę. Brak tu zagospodarowanej zieleni czy ławek. Przy ścieżce znajdują się ogrody działkowe, w większości opuszczone. To spory kontrast dla drugiego brzegu Wisłoka, gdzie położone są bulwary i park.
Teren między ul. Podwisłocze a rzeką w sporej części należy do kilku firm deweloperskich. Niektóre mają już pozwolenia na budowę – zresztą jedna z firm zaczęła już budować 17-piętrowy blok tuż przy moście Zamkowym. Ale część terenów tuż nad Wisłokiem wciąż należy do miasta.
Będzie konkurs architektoniczny na prawy brzeg Wisłoka
23 lutego br. podczas sesji radni miejscy – z inicjatywy Konrada Fijołka, kandydata opozycji na prezydenta Rzeszowa – uchwalili decyzję o konieczności zabezpieczenia możliwie jak największego obszaru prawego brzegu Wisłoka. Padła – zresztą nie pierwszy raz w ratuszu – propozycja ogłoszenia konkursu architektonicznego na zaplanowanie parku w tym miejscu. O zabezpieczenie zieleni nad rzeką apelowali także architekci z rzeszowskiego oddziału SARP.
Pierwsze kroki zostały już podjęte. Jak ogłosił prezydent Marek Bajdak, 24 marca w ratuszu odbyło się robocze spotkanie z przedsiębiorcami, którzy na tych terenach chcą budować bloki. Deweloperzy wstępnie zadeklarowali chęć współpracy z miastem, a także udział w kosztach budowy terenów rekreacyjnych. – To współfinansowanie jest jeszcze omawiane, deweloperzy zadeklarowali, że przekażą działki potrzebne do powstania parku na rzecz miasta, albo wykonają prace w nowym parku – precyzuje Marek Bajdak.
– Jestem przekonany, że otwieramy nowy rozdział w relacjach miasta z inwestorami – uważa Bajdak. – Z rozmów prowadzonych z deweloperami wynika jasno, że wiedzą już, że Rzeszów wszedł w nową fazę i ta polityka architektoniczna musi się zmienić. Jestem przekonany, że wspólnie uda nam się osiągnąć porozumienie – dodał prezydent Rzeszowa podczas konferencji prasowej w środę.
Bulwary, place zabaw, mała gastronomia
Konkurs na park zostanie ogłoszony do końca kwietnia. Pieniądze na jego sfinansowanie – 60 tysięcy złotych – zostały zabezpieczone w budżecie miasta. Marek Bajdak przekazał, że do komisji konkursowej chce zaprosić uznanych architektów przestrzeni publicznej.
Park miałby powstać na pasie zieleni nad rzeką o powierzchni około 10 hektarów – tuż obok zaplanowanych bloków. Propozycję poznali już i zaakceptowali rzeszowscy architekci z SARP. W przekazanym Bajdakowi stanowisku podkreślili, że bulwary powinny stanowić „kręgosłup” komunikacyjny wpleciony w sieć drogową miasta, oferując takie atrakcje jak np. przystanie kajakowe, miniplaże, promenady czy małą gastronomię.
– Mogłyby tu powstać także place zabaw, siłownie plenerowe – wymieniał Marek Bajdak.
Ewa Leniart (PiS): “Proponuję konkretne rozwiązania”. Ale pomysł na park nad Wisłokiem nie jest jej
Co ciekawe, na konferencji poświęconej miejskiej inwestycji wystąpiła także wojewoda Ewa Leniart. Po części jako wojewoda, po części – jako kandydatka PiS na prezydenta Rzeszowa. Konferencja była dla niej okazją do pokazania się mieszkańcom. I zabrania głosu w sprawie zieleni – tematu modnego teraz wśród rzeszowian jak jeszcze nigdy. Ubiegający się o fotel prezydenta miasta doskonale wiedzą, że muszą odwrócić trend “betonozy” w Rzeszowie. Dlatego każdy z nich obiecuje przede wszystkim inwestycje w zieleń i rekreację.
Ewa Leniart na konferencji u boku Bajdaka podkreśliła, że to ona była pomysłodawczynią spotkania z deweloperami. Sama w nim zresztą uczestniczyła. Z tym, że decyzja o konkursie architektonicznym zapadła miesiąc wcześniej, zanim kampania na dobre się zaczęła. I wyszła od kontrkandydata Leniart, Konrada Fijołka. – Chcemy zorganizować konkurs na zaplanowanie terenów na prawym brzegu Wisłoka między zaporą a mostem Zamkowym. Chcielibyśmy także pomóc fachowcom z Biura Rozwoju Miasta w tej kwestii, na przykład zabezpieczając pieniądze na narzędzia dla nich – mówił na lutowej sesji Fijołek jako autor projektu uchwały. Ta została wówczas przyjęta.
– Kampania wyborcza to swego rodzaju karnawał ofert, które kandydaci przedstawiają mieszkańcom. Jestem osobą konkretną, dlatego tu rozmawiamy o konkretnym miejscu, dotyczącym konkretnych postulatów. Tereny te mogą zostać utracone, dlatego podjęłam inicjatywę spotkania z deweloperami – mówiła Ewa Leniart.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS