W zaratusztrianizmie śmierć postrzegana jest jako triumf sił zła nad dobrem, a zmarły należy do boga Angra Mainju. Im bardziej człowiek zasłuży się na ziemi, tym większa jest radość bóstwa wszelkiego zła z jego zgonu. Według wierzeń ciało nieboszczyka jest nieczyste. Zwłoki nie mogą zatem być oddane ziemi, wodzie, ani tym bardziej ogniu, który jest najczystszym z żywiołów…
Przy konającym człowieku odprawiało modły dwóch kapłanów (o ile było to możliwe, również umierający się modlił). Następnie wlewano mu do ust kilka kropel soku z granatów lub haomy. Ciało już zmarłej osoby było myte, odziewane w białe bawełniane ubranie i przewiązywane sznurem kuszti.
Nikomu nie wolno było dotknąć nieboszczyka za wyjątkiem osób, które zajmowały się jego ciałem. Oczywiście osoby te musiały się poddać rytuałowi oczyszczenia zarówno przed, jak i po ceremonii pogrzebowej. Zmarłego nie można było też pozostawiać samego.
Ciało umieszczano na kamiennej płycie albo na podłodze w taki sposób, by głowa nie była zwrócona w kierunku północnym. Następnie powtarzano kilkakrotnie rytuał zwany sagdid. Później zanoszono na trzy dni święty ogień do pomieszczenia, w którym było ciało nieboszczyka. Przez ten czas wznoszone były modły do boga Sraosza zarówno przy marach, jak i w świątyniach ognia. W przypadku zmarłych mężczyzn, trzeciego dnia był ogłaszany ich testament. W świątyni składano ofiary ze zwierzęcego tłuszczu, który wrzucano do świętego ognia Bahram.
Rozszarpanie przez sępy
Czwartego dnia ciało zmarłej osoby przenoszono w procesji do dachm znajdujących się w górach. Był to dzień opuszczenia ziemskiego świata przez jej duszę i równocześnie sądu niebiańskich duchów nad nią. W Aweście słowo dachma oznacza „grób”, „pochówek”. Szczególnie w Widewdat mowa jest o wynoszeniu zwłok na miejsce zwane dachme, gdzie „znajdują się zawsze zjadające zwłoki psy i ptaki”.
Obrzędy pogrzebowe opisane właśnie m.in. w Widewdat nie były powszechne na terenie całej Persji. Zwłoki grzebano, palono lub też balsamowano. Praktyka pochówku uległa zmianie po przeniknięciu islamu do Persji. W górach zaczęto budować wieże milczenia (wieże ciszy) po to, by nie ranić uczuć religijnych muzułmanów i uniknąć możliwego bezczeszczenia ciał zmarłych przez ludzi innego wyznania.
W wieży milczenia zmarłą osobę umieszczano nago, a jej ubranie było palone. Platforma dzieliła się na trzy koncentryczne kręgi. W zewnętrznym kręgu kładziono ciała mężczyzn, w środkowym ciała kobiet, a w wewnętrznym ciała dzieci. Zwłoki pozostawiane były na pożarcie sępom, które według wierzeń miały być właśnie do tego celu stworzone przez Ahurę Mazdę. Kości zmarłych były w późniejszym czasie przenoszone do Astodanu. W arabskich źródłach tego typu konstrukcje w Azji Środkowej określa się mianem naus. Gdy wieża milczenia była zapełniona, burzono ją.
Czytaj też: Torturowali jeńców i składali krwawe ofiary swoim bogom. Mroczne wierzenia tajemniczego starożytnego ludu
Rzucenie psom na pożarcie
Zachował się przekaz chińskiego posła Wej – tse, który przebywał na początku VII wieku w Sogdianie:
Poza głównym miastem mieszka oddzielnie ponad dwieście rodzin, specjalnie zajmujących się grzebaniem; zbudowali oni w miejscu odosobnionym budynek, w którym tresują psy; kiedy ktoś umiera, umieszczają zwłoki w tym budynku, gdzie zostają zjedzone przez psy; następnie zbierają kości i chowają, idąc w pogrzebowej procesji, lecz nie kładą do grobu.
Jednak z tego okresu w nausach pendżykenckich archeolodzy nie znaleźli jakichkolwiek śladów uszkodzeń na kościach, a części kręgosłupów miały zachowane wiązadła.
W tychże nausach w jednej krypcie było średnio dziesięć ossuariów. Poza nimi znajdowały się tam także monety miedziane, ozdoby osobiste oraz naczynia ceramiczne. Przekazy Tabariego i Narszahiego dostarczają nam informacji, iż zdarzały się sytuacje, kiedy to ludzie oddzielali mięso od kości. Jak twierdzi K. Inostrancew takie metody stosowano w wyjątkowych przypadkach.
Parsowie w dalszym ciągu są wierni pochówkowi słonecznemu (chociaż ci zamieszkujący Wielką Brytanię czy Stany Zjednoczone uznają spopielenie ciał w krematoriach). Jednakże w Indiach, przede wszystkim przez wzgląd na zagrożenie epidemią i fakt, że sępy pozostawiają szczątki ludzkie na balkonach, spotyka się to z powszechną krytyką. Dlatego też zastępuje się wieże milczenia krematoriami. Niemniej jednak przeważająca część indyjskich zaratusztrian nie chce się z takim rozwiązaniem pogodzić i aby przyspieszyć rozkład ciał, używa do tego celu wapna lub kolektorów słonecznych.
Natomiast w Iranie wprowadzono zakaz pogrzebów powietrznych w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, po procesie trwającym prawie cztery dekady.
Bibliografia:
- Gafurow B., Dzieje i kultura ludów Azji Centralnej, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1978.
- Stawiski B., Sztuka Azji Środkowej, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1988.
- Składankowa M., Mitologia Iranu, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1989.
- Składankowa M., Kultura perska, Ossolineum, Wrocław 1995.
- Boyce M., Zaratusztrianie. Wiara i życie. Seria: Człowiek i jego cywilizacja [tł. Józefowicz-Czabak Z., Korzeniowski B.J.], Wydawnictwo Łódzkie, Łódź 1988.
- Sarwa A. J., Rzeczy Ostateczne człowieka i świata. Eschatologia zaratusztrianizmu, Wydawnictwo Armoryka, Sandomierz 2018.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS