Dodała, że po pewnym czasie mężczyzna poprosił o zainstalowanie kolejnej aplikacji na telefon. 50-latka za każdym razem robiła to, o co ją poproszono, nawet wtedy kiedy kazano się jej zalogować w jej banku i nie zamykać aplikacji, ponieważ analityk zajmie się inwestowaniem jej pieniędzy.
(…) Kobieta za każdym razem była zapewniana, że wszystko idzie w odpowiednim kierunku. Mottem oszusta było “lecimy z tematem”. 50-latka przez niemal trzy tygodnie rozmów nabrała takiego zaufania, że nie zwątpiła nawet w chwili kiedy dowiedziała się, że zniknęły jej środki jakie miała zgromadzone na swoim koncie – wskazała Jarczewska i dodała, że kobieta za każdym razem była przekonywana, że to normalna procedura, że jej pieniądze są inwestowane na giełdzie i już niebawem znacznie powiększona kwota wróci na jej konto.
50-latka zrozumiała, że została oszukana w chwili, kiedy kontakt telefoniczny całkowicie się zerwał.
W konsekwencji kobieta straciła oszczędności w wysokości 34 tys. zł. Oszuści zaciągnęli także w banku na jej nazwisko pożyczki o łącznej wysokości 165 tys. zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS