A A+ A++

Do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił akt oskarżenia w sprawie znieważenia Prezydenta RP na jednym z serwisów społecznościowych – poinformowała w poniedziałek warszawska prokuratura okręgowa. Chodzi o pisarza Jakuba Żulczyka i jego komentarz do wpisu Andrzeja Dudy po wyborach prezydenckich w USA.

Pisarz nazwał wtedy prezydenta “debilem”.

– W ocenie prokuratury użyte przez podejrzanego określenie jest obraźliwe. Niedopuszczalne jest uznanie użytego słowa za merytoryczną krytykę, akceptowalną w ramach konstytucyjnej wolności wypowiedzi – przekazała prokuratura.

Zgodnie z Kodeksem karnym, “kto publicznie znieważa Prezydenta RP, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Żulczyk odniósł się do tego w poniedziałkowym wpisie na Facebooku.

We wtorek dodał – jak zaznaczył – “na razie ostatni komentarz w wiadomej sprawie”.

“13 czerwca 2020 roku ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda, na spotkaniu z wyborcami w Brzegu, wypowiedział słynne już zdanie »LGBT to nie ludzie, to ideologia« – odczłowieczając przy tym w paskudny sposób miliony Polaków, którzy na co dzień i tak narażeni są w Polsce na przemoc, fizyczną i werbalną, oraz pozbawieni wielu praw człowieka, takich jak prawo do zalegalizowania związku, wspólnego rozliczania podatków, dostępu do informacji o stanie zdrowia partnera, etc. Pobicia i napaści na osoby LGBT są w Polsce na porządku dziennym. Jak dotąd, żadna prokuratura nie wystosowała przeciwko prezydentowi Dudzie żadnego aktu oskarżenia. Tyle ode mnie” – napisał.

Kochani, jeszcze jeden, jak na razie ostatni komentarz, w wiadomej prawie wiadomego oskarżenia – może to Was zdziwić,…

Opublikowany przez Jakuba Żulczyka Wtorek, 23 marca 2021

Terlecki komentuje

– Z pewnością odbędzie się w tej sprawie odpowiednie postępowanie sądu; nie przypuszczam, żeby ktoś posunął się do wyroku ciężkiego więzienia, ale jakieś zadośćuczynienie powinien autor tej obelgi ponieść – powiedział szef klubu PiS Ryszard Terlecki, komentując akt oskarżenia przeciwko Żulczykowi.

– Z drugiej – obraza głowy państwa powinna być w jakiś sposób, może nie tyle karana, co powinniśmy działać tak, aby nie miało to miejsca – zaznaczył.

“Obniżył się poziom debaty publicznej”

Wiceszef Ministerstwa Sprawiedlwości Sebastian Kaleta pytany o tę sprawę przez dziennikarzy stwierdził, że “z ubolewaniem zauważa, że w ostatnich miesiącach, latach znacząco obniżył się poziom debaty publicznej”.

– Wulgaryzmy czy wyzwiska stały się wręcz normalnością, w szczególności jeśli chodzi o zwolenników opozycji i w tej sprawie ja zaczynam swoją refleksję od tego stanu rzeczy” – powiedział wiceminister sprawiedliwości.

Zaznaczył, że “polski porządek prawny przewiduje szerszą ochronę urzędu prezydenta przed tego typu zniewagami”.

– Robienie atmosfery wręcz katastrofalnej odpowiedzialności tego pisarza za słowa, których jako osoba, którą czyta wiele osób, nie powinien wypowiadać, ponieważ daje przykład jak uczestniczy w debacie publicznej, jest w mojej opinii nadmuchane sztucznie po to, by wykreować kolejną sprawę pt. że ktoś odpowiada prawnie za coś, za co nie powinien odpowiadać – powiedział.

“Byłoby zachętą, żeby to czynić”

Wyraził nadzieję, że możliwa będzie rozmowa o tym, czy jakość debaty publicznej w Polsce przez osoby znane, przez osoby szanowane, nie tylko polityków, nie wymknęła się spod kontroli.

W kontekście granic wolności słowa Kaleta pytał, czy politycy będą “wyzywać się z mównicy sejmowej wulgaryzmami, bo to jest wolność słowa”.

Zapytany, czy prokurator takiego postępowania nie powinien umorzyć, wiceminister sprawiedliwości odpowiedział, że “sytuacja, w której znany pisarz publicznie wyzywa prezydenta, gdyby prokurator umorzył, to byłaby zachętą, żeby to czynić”.

– Wszelkie prawa procesowa pana Żulczyka są respektowane i będą respektowane – zapewnił. 

– W tej dyskusji brakuje debaty o tym, czy osoba tak znana jak pan Żulczyk też powinien świecić przykładem swoją aktywnością w życiu publicznym – podkreślił Kaleta. 

Uczniowie krzyczeli “je… Dudę”

We wtorek przed Sądem Okręgowym w Kaliszu stanęło trzech uczniów, oskarżonych o znieważenie Prezydenta RP. Do zarzutu nie przyznali się. Zgodnie przyznali, że to było nierozważne zachowanie, za co przepraszają.

Do zdarzenia doszło w czerwcu 2020 r. w Sulmierzycach w powiecie krotoszyńskim (woj. wielkopolskie).

ZOBACZ: Uczniowie przed sądem. Mieli znieważyć prezydenta Dudę

Pięćdziesięcioro uczniów z różnych szkół ponadpodstawowych spotkało się na wspólnej imprezie z okazji rozpoczęcia wakacji. Podczas zabawy spożywano alkohol. W pewnym momencie oskarżeni przynieśli na miejsce imprezy baner wyborczy z wizerunkiem prezydenta Andrzeja Dudy. Okazało się, że baner zdjęli z płotu w pobliżu miejsca zabawy.

Pod adresem prezydenta zaczęli wykrzykiwać wulgarne słowa: “je… Dudę”. Jeden z nich przeciął plakat nożyczkami. Ktoś inny miał wyjąć zapalniczkę i krzyknąć: “Chodźcie go spalić”. Zdarzenie uwieczniono na filmiku. Cała akcja trwała najwyżej 10 minut.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKalisz. Policjanci poszukują właściciela pojazdu, uszkodzonego podczas kolizji drogowej
Następny artykułMIĘDZY CIEPŁEM A CHŁODEM….