Anglicy mają Harry’ego Kane’a, Polacy Roberta Lewandowskiego, a Norwegowie – Erlinga Haalanda. Młody snajper Salzburga jest w tym sezonie nie do zatrzymania, a w środę, mimo zaledwie 19-lat, przeszedł do historii Ligi Mistrzów.
Podczas starcia z belgijską ekipą KRC Genk napastnik FC Salzburg pojawił się na murawie w 62. minucie. Nie miał więc zbyt wiele czasu, by pokazać pełnię swojego talentu, lecz i tak zdołał zanotować asystę i gola, dzięki czemu Austriacy zwyciężyli 4-1 i wciąż liczą się w walce o awans do 1/8 finału Champions League.
Haaland, podobnie jak Lewandowski, strzelał w tym sezonie gole w każdym meczu Ligi Mistrzów. O ile do bramek Polaka zdążyliśmy się już przyzwyczaić, o tyle Norweg wciąż jest nową postacią wśród gwiazd piłkarskiego światka.
Już jednak może pochwalić się nie lada wyczynem. Dzięki bramce w starciu z Genk, Haaland został pierwszym nastolatkiem historii, który trafiał do siatki w pięciu kolejnych spotkaniach Champions League.
W pierwszym meczu z mistrzem Belgii 19-latek popisał się hat-trickiem. Później pokonał bramkarza Liverpoolu, a w obu spotkaniach z SSC Napoli mógł celebrować łącznie trzy bramki.
Swoją dobrą formę strzelecką Norweg udowadnia także w ligowych zmaganiach. W 12 spotkaniach austriackiej Bundesligi zdobył już 15 goli i dołożył do tego sześć ostatnich podań. Nic więc dziwnego, że o jego usługi walczą najlepsze kluby na świecie.
Niewykluczone, że utalentowany 19-latek już zimą zmieni otoczenie. Do tego czasu zdąży jednak pewnie nie raz ucieszyć kibiców Salzburga swoimi trafieniami.
TB
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS