23.03.2021r. 05:44
Kolejna giełda kryptowalut ma problemy. Tym razem chodzi o Tokeneo, spółkę zarejestrowaną w Estonii, do której należą popularne wśród Polaków platformy: Tokeneo Market (giełda), Tokeneo Cash (kantor) i Tokeneo News (portal informacyjny) – informuje “Puls Biznesu”.
O tym, że giełda wpadła w tarapaty, rynek dowiedział się w piątek, 13 marca. Tego dnia zawieszono obroty na platformie, a klienci otrzymali mejlem oświadczenie, w którym wyjaśniono, że problemy są pochodną “zewnętrznych i niezależnych od spółki okoliczności” – głównie takich wydarzeń, jak “wypowiedzenie rachunków bankowych i odmowa współpracy ze strony procesorów płatności”.
Tomasz Rozmus, który stoi na czele Tokeneo tłumaczył niepowodzenie biznesowe wysokimi kosztami prowadzenia działalności, a także splotem niefortunnych wydarzeń, w tym m.in. interwencji śledczych, które miały doprowadzić spółkę na skraj bankructwa. Pod koniec wystąpienia poinformował, że firma idzie pod młotek – chce ją sprzedać za 2,5 mln zł. Przekonywał, że giełdę można wskrzesić, a marka nie jest doszczętnie spalona – czytamy w “Pulsie Biznesu”.
Obecnie klienci naradzają się jak rozwiązać problem. Prawdopodobnie sprawa trafi pod lupę organów państwowych.
Wieczorem 18 marca Tomasz Rozmus poinformował “Puls Biznesu”, że “wypłaty ruszyły”.
Według źródła gazety, które zastrzega anonimowość, wypłacane są niewielkie ilości coinów, i to głównie najmniej wartościowych. Rekordowa wypłata dotychczas wynosi 5 ethereum (według aktualnych kursów około 34,6 tys. zł).
Czytaj również:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS