Jest środa, 24 lutego, sesja Rady Miasta Gdyni odbywa się wirtualnie. W kolejnym punkcie obrad radni głosują nad uchwałą o bezprzetargowej sprzedaży dwóch działek przy ul. Górniczej 2 i 3 w Kacku o łącznej powierzchni 353 m kw. Wszyscy radni z klubu Samorządność Wojciecha Szczurka są za, ale Stanisław Borski, wiceprzewodniczący RM, nagle zgłasza problem techniczny z tabletem i składa wniosek o ponowne głosowanie. I o dziwo, podczas drugiego głosowania radni ugrupowania Wojciecha Szczurka są przeciw.
Radny korzystał bezumownie
Rajcy z PiS są oburzeni, domagają się wyjaśnień, uważają, że członkowie klubu Szczurka bezprawnie zmienili wynik głosowania. Wtedy głos zabiera prezydent Szczurek – tłumaczy, że sprawę działki trzeba wyjaśnić i jeżeli są wobec niej jakiekolwiek wątpliwości, nie należy uchwały przyjmować.
Jakie to wątpliwości – okaże się dopiero, gdy radny PiS Marek Dudziński otrzyma odpowiedź na swoją interpelację w tej sprawie. Wówczas okaże się, że jedną z osób, którym miasto miało bezprzetargowo sprzedać grunt, jest… radny Borski, który w dodatku przez wiele lat korzystał z tej działki bezumownie.
“Najbogatszy z radnych Gdyni, zaufany człowiek prezydenta Wojciecha Szczurka, skarbnik jego komitetu wyborczego przez lata korzystał bezpłatnie z miejskiej działki, która stała się częścią podwórka jego domu” – napisał Dudziński na Facebooku.
Co na to miasto i Borski?
Agata Grzegorczyk, rzeczniczka Urzędu Miasta Gdyni: – Radny Stanisław Borski istotnie korzystał bezumownie z działki, która przylega do jego posesji. W 2020 r. zgłosił wniosek o jej nabycie. Analiza wykazała, że przedmiotowa nieruchomość nie jest samodzielną działką, a tym samym jej sprzedaż przez gminę, poprzez dołączenie, byłaby zgodna z prawem i powszechną praktyką oraz uzasadniona. Prawdą jest, że radny nie płacił za użytkowanie gruntu, natomiast obecnie uregulował zaległe należności wobec miasta, oczywiście według stawek za bezumowne korzystanie.
O komentarz poprosiliśmy Stanisława Borskiego.
– Od wielu lat jestem współużytkownikiem tego skrawka ziemi razem z członkami mojej rodziny i jeszcze jedną osobą. Korzystamy z tego gruntu, bo przylega on do działki, którą odziedziczyliśmy po moich dziadkach i rodzicach. Od sześciu lat płacę za użytkowanie tej ziemi i teraz chciałbym ją odkupić od miasta, żeby uporządkować sytuację własnościową. Co istotne, to nie jest samodzielna działka budowlana – mówi “Wyborczej” radny Borski. – Nie mam sobie nic do zarzucenia i nie widzę tu konfliktu interesów. Gdyby tak było, nie wnioskowałbym o wykup tego gruntu – dodaje.
Dlaczego RM głosowała dwa razy?
– System początkowo odnotował głos radnego Borskiego „za” uchwałą. Było to sprzeczne intencją radnego. Przyczyną był błąd techniczny, do jakiego doszło przy głosowaniu na odległość. Problemy techniczne zgłaszało w trakcie sesji także dwoje innych radnych. Z tego powodu pan Borski złożył wniosek o reasumpcję głosowania, który został zaakceptowany przez Radę Miasta – tłumaczy Joanna Zielińska, przewodnicząca RM Gdyni. – Radni, którzy w międzyczasie dowiedzieli się od pana Borskiego, że uchwała dotyczy działki użytkowanej przez niego, za drugim razem zagłosowali przeciw, bo uznali, że sprawa wymaga transparentnego wyjaśnienia. Wskutek tego uchwała nie została podjęta. Może wrócić pod obrady dopiero wtedy, gdy wszystkie wątpliwości zostaną wyjaśnione.
Całej sprawie pikanterii dodaje fakt, że w domu radnego Borskiego przy ul. Górniczej 3 zarejestrowany jest Komitet Wyborczy Samorządność Wojciecha Szczurka.
– Adres, pod którym zarejestrowany jest Komitet Wyborczy, nie ma nic wspólnego z działką, którą chcę kupić. Komitet wyborczy jest zarejestrowany w moim domu, a działka znajduje się pomiędzy moją posesją a drogą gminną – tłumaczy Borski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS