Krakowianie pod wodzą trener Petera Hyballi mieli imponujący początek rundy wiosennej. Szybko pokazali, że zapowiedzi agresywnej, ofensywnej gry nie były wyssane z palca. Inaugurujący rok mecz z Piastem Gliwice co prawda przegrali, ale duży wpływ na wynik miały błędy sędziego. Podopieczni Petera Hyballi mimo błędów w obronie i tak zebrali pochwały.
Potem były kolejne bardzo dobre, dobre lub przynajmniej przyzwoite występy. W końcu krakowianie jednak na chwilę wyhamowali – Górnik Zabrze i Lechia Gdańsk pokazały, że mają sposób na sztuczki Hyballi. W obu meczach krakowianie atakowali, ale wyjątkowo mocno brakowało im skuteczności. O ile jednak zabrzanom udało się wyrwać punkt (remis 0:0), o tyle przeciwko drużynie z Gdańska już nie (porażka 0:2).
– Czujemy się silni, dlatego w Gdańsku zależało nam na zwycięstwie. Po to tam pojechaliśmy. Chcieliśmy naprawić to, że nie udało się pokonać wcześniej Górnika. Mecz rozpoczęliśmy dobrze, częściej utrzymywaliśmy się przy piłce, ale mieliśmy problemy z wykończeniem akcji i ze strzelaniem bramek. Temu elementowi trzeba poświęcić więcej uwagi podczas treningów. Wierzymy jednak, że będzie lepiej i ponownie zaczniemy zdobywać punkty – mówi Michal Frydrych, obrońca z Czech.
Z kolei Jarosław Królewski, współwłaściciel krakowskiego klubu, chwalił trenera Hyballę nawet po porażce. Tak pisał na Twitterze: “Przeciwko Lechii byliśmy nieskuteczni, ale tak walczącą Wisłę chce się oglądać nawet w przegranym meczu. Świetną robotę wykonuje ze sztabem Peter z drużyną”.
Ostatnie mecze mimo wszystko trochę ostudziły rozgrzane głowy kibiców. Zresztą Hyballa i tak nie próbuje obiecywać gruszek na wierzbie. – Nie ma się co czarować. Ciągle celem jest utrzymanie – podkreśla.
Mecz ze Stalą ma dać odpowiedź, czy dwa ostatnie spotkania faktycznie były jedynie zadyszką, czy zapowiedzią delikatnego kryzysu. Ewentualna porażka ze Stalą zapaliłaby nad głowami trenera i piłkarzy światło ostrzegawcze. Tym bardziej że to jeden z teoretycznie najłatwiejszych do ogrania rywali. Co prawda drużyna z Mielca ostatnio odbiła się z ostatniego miejsca, ale to ciągle jeden z głównych kandydatów do spadku z ligi.
Na razie Wisła ciągle ma bezpieczną przewagę nad ostatnim Podbeskidziem Bielsko-Biała (7 punktów, a w tym sezonie spada z ligi tylko jeden zespół), ale ciągle też nie może doskoczyć do górnej połowy tabeli. W przypadku pokonania Stali w najlepszym wypadku przeskoczy na 10. pozycję.
– Po ostatnim meczu jesteśmy smutni i zdenerwowani. Wiedzieliśmy, że mogliśmy ten mecz wygrać lub przynajmniej zremisować. Droga powrotna z Gdańska do Krakowa była doskonałą okazją do przemyśleń. Chcemy wyciągnąć wnioski przed kolejnym starciem i ponownie pokazać siłę na własnym terenie. Jedyne, co nam pozostaje, to udowodnić wartość w starciu ze Stalą – dodaje Frydrych.
Hyballa: – Po meczu w Gdańsku powiedziałem zawodnikom w szatni, by nie spuszczali głów oraz że w przyszłym tygodniu czeka nas bardzo ważny mecz przeciwko Stali. Na to spotkanie musimy się teraz nastawić.
Relacja z meczu Wisła – Stal na krakow.wyborcza.pl. Transmisja w Canal+ Sport 3.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS