A A+ A++

W zasadzie dla gości był to mecz bez specjalnego znaczenia, bo oni już zapewnili sobie pozycję lidera po pierwszym etapie rozgrywek. Z kolei Pszczółka Start też wprawdzie awansowała do fazy play-off, ale w jej przypadku gra toczyła się o zajęcie jak najwyższej lokaty, bo wtedy w ćwierćfinale nie trafia się na najlepsze zespoły.

Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć przedwcześnie zmarłego byłego koszykarza Startu Macieja Bielaka.

Wracając do samej potyczki, spotkanie zaczęło się dla lublinian dobrze. Po trzech minutach i trafieniu Thomasa Davisa czerwono-czarni prowadzili 7:2. Taki dystans utrzymywał się przez pewien czas. Potem różnica wzrosła. Goście nie trafiali z dystansu i popełniali proste błędy, które skrzętnie wykorzystywali gospodarze, a szczególnie Sherron Dorsey-Walker. Właśnie po skutecznie wykończonych przez tego gracza dwóch kontrach Pszczółka Start wygrywała 19:8. Ten dystans pod koniec kwarty jeszcze się zwiększył i tę część spotkania lublinianie wygrali 29:17.

Na początku kolejnej odsłony zielonogórzanie zanotowali serię 13-0. W drużynie trenera Davida Dedka szwankowała obrona, poza tym dopadła ją niemoc w ataku. To sprawiło, że po trójce Rolandsa Freimanisa Enea Zastal BC wyszła na pierwsze w tym meczu prowadzenie (30:29). Po kwadransie gry gospodarze odzyskali stracony teren, po dwóch celnych rzutach wolnych Kamila Łączyńskiego i trafieniu zza linii 675 cm Davisa lublinianie prowadzili 37:30. Drużyna trenera Żana Tabaka nie rezygnowała i znowu zbliżyła się na dwa “oczka”. Riposta czerwono-czarnych była jednak natychmiastowa i ponownie zaczęli rywalom odjeżdżać. Po trafieniu Dustina Weara Pszczółka Start wygrywała 49:41. Goście zaczęli jednak trafiać za trzy punkty. Właśnie w ten sposób rzucił Cecil Wiliams i goście przegrywali tylko 48:49. Ostatecznie na przerwę oba zespoły schodziły przy remisie 51:51.

Pszczółka Start Lublin nie dała rady

Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście, którzy odskoczyli na pięć punktów. Lublinianie jednak ambitnie gonili i po trafieniu Kacpra Borowskiego dystans stopniał do jednego punktu (58:59). Riposta gości była jednak natychmiastowa i po raz kolejny zielonogórzanie odskoczyli. W końcówce dwa razy z rzędu trafił Kris Richard i przed ostatnią kwartą mistrzowie kraju prowadzili 74:65.

W czwartej kwarcie przewaga zielonogórzan była już bezdyskusyjna. Świetnie grał Łukasz Koszarek. Właśnie po punktach tego rutynowanego zawodnika na pięć minut przed ostatnią syreną goście prowadzili 87:70. W końcówce drużyna lubelska nieco zmniejszyła straty i ostatecznie przegrała różnicą 13 punktów.

Przegrana lublinian sprawiła, że zakończą oni ten etap rywalizacji na szóstej bądź siódmej pozycji w zależności od wyniku spotkania Legii Warszawa z Kingiem Szczecin, które odbędzie się 28 marca.

Pszczółka Start Lublin 90

Enea Zastal BC Zielona Góra 103

Kwarty: 29:17, 22:34, 14:23, 25:29.

Pszczółka Start: Dorsey-Walker 16 (1), Davis 15 (2), Łączyński 8 (2), Borowski 3, Szymański 2 i Ware 21 (3), Searcy 10, Laksa 7 (1), Dziemba 5 (1), Jeszke 3 (1).

Enea Zastal BC: Richard 18 (4), Berzins 18 (1), Bowlin 12 (4), Wiliams 9 (3), Sulima 3 i Freimanis 27 (5), Koszarek 12 (1), Brembly 4 (1), Put.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRozpłochowski: Nie będzie normalnej Polski bez usunięcia zbrodniarzy z Powązek
Następny artykułKup klimatyzator przed sezonem, ale nie daj się nabrać!