Kierowcy serwisów typu Uber czy Lyft od dawna walczyli o klasyfikowanie ich jako pełnoprawnych pracowników. Pod koniec 2019 roku Kalifornia przyjęła ustawę AB5, która narzucała firmom takie rozwiązanie, a wkrótce sąd potwierdził, że kierowca nie jest samodzielnym przedsiębiorcą, zatem należy mu się etat, stałe wynagrodzenie, wyższa płaca za nadgodziny, urlop, ubezpieczenie medyczne i od wypadków, zasiłek dla bezrobotnych.
Miliardy dla firm
Korporacje oświadczyły, że nienależne przywileje spowodują ponaddwukrotny wzrost kosztów przewozu i masowe zwolnienia obejmujące nawet trzy czwarte siły roboczej. Nie tylko spółki przewozowe, ale także Doordash, Postmates, Instacart zwarły szyki i rozpoczęły najdroższą kampanię lobbingową w dziejach stanu.
Opracowały projekt zmiany prawa w drodze referendum czyli kompromisową Propozycję 22 i wydały na jej lansowanie 205 milionów dolarów. Dziesięć razy więcej niż związki zawodowe i organizacje broniące przywilejów pracowniczych.
Szarża przyniosła rezultaty. Kalifornijczycy uznali, że osoby świadczące usługi za pośrednictwem aplikacji są pracownikami kontraktowymi, choć powinni korzystać z pewnych socjalnych zabezpieczeń. Dość słabych. Chodzi o zagwarantowane 120 proc. godzinowej płacy minimalnej, ale tylko wtedy, gdy samochód jest w ruchu, co oznacza średnio 10,45 dol. zamiast 15,60 dol. minimum. Pod warunkiem, że na postoju spędzi się najwyżej jedną trzecią czasu.
Czytaj też: Szukanie pracy w czasach koronawirusa. Jak wybić się ponad tłum?
Ponadto pełną stawkę ubezpieczenia zdrowotnego firma musi płacić jedynie kierowcom, którzy jeżdżą dłużej niż 25 godzin tygodniowo. W przedziale 15-25 godzin wkład pracodawcy maleje o połowę, a poniżej tego progu – do zera.
Eksperci zgadzają się, że kompromis pozwoli korporacjom oszczędzać grube miliardy w skali rocznej czyli utrzymać ceny usług na niskim poziomie, i dać pracę praktycznie każdemu, kto chce sobie dorobić w wolnym czasie. Z drugiej strony pracownicy zostali pozbawieni przywilejów przysługujących na mocy innych ustaw. Co więcej, za przykładem Kalifornii pójdzie prawdopodobnie reszta stanów.
Problem w tym, że Propozycja 22 nie rozwiązała kwestii nieuczciwego klasyfikowania jako niezależnych kontraktorów osób stanowiących personel firmy. Według Economic Policy Institute taką praktykę stosuje 10-20 proc. amerykańskich przedsiębiorstw.
Wolni strzelcy nie tylko pozbawieni są wszystkich wspomnianych wcześniej gwarancji finansowych i świadczeń, ale także nie podlegają przepisom chroniącym przed dyskryminacją z powodu rasy, płci, wieku, orientacji seksualnej (Equal Employment Opportunity).
Organizacja National Employment Law Project (NELP) wyliczyła, że przedsiębiorstwo oszczędza na niewłaściwie sklasyfikowanym pracowniku 30 proc. kosztów własnych. Biznes zyskuje, społeczeństwo traci. W skali kraju do budżetu wpływają zaniżone o dziesiątki miliardów dolarów podatki i składki na fundusze emerytalne oraz programy państwowej opieki medycznej. Sama Kalifornia winna dostawać 7 mld dol. więcej.
Z armaty do muchy
Choć kampanię na rzecz Propozycji 22 finansowały korporacje, także wielu wolnych strzelców sprzeciwiało się wcześniejszym rozstrzygnięciom ustawowym. Dlaczego? Obowiązek przyznawania etatów sprawił, że firmy w ogóle rezygnowały z zatrudniania Kalifornijczyków.
Konglomerat Vox Media (m.in. The Verge, Vox, SB Nation, Eater, Polygon, tygodnik New York, The Cut, The Strategist, Curbed, Grub Street) podziękował 200 dziennikarzom. Prowadząca naukę angielskiego w sieci firma VIPKid przestała akceptować składane w Kalifornii podania wykładowców.
Ustawodawcy chcieli ukrócić nieetyczne praktyki, ale zdaniem wielu speców zastosowali błędną metodę. – Trudno to nazwać inaczej, niż strzelaniem z armaty do muchy – powiada Christopher Thornberg, dyrektor Center for Economic Forecasting and Development (CEFD) przy University of California Riverside School of Business. – A w dodatku niecelnym. Mniej niż miesiąc po wejściu AB5 w życie władze zaczęły rozdawać na prawo i lewo dyspensy.
Najpierw sąd poluzował stosowanie przepisów wobec kierowców ciężarówek. Wkrótce gubernator Gavin Newsom podpisał rozporządzenie odbierające przywileje pisarzom, fotografom, plastykom, muzykom oraz innym twórcom. Losy propozycji 22 stanowiły zatem kontynuację trendu, który obejmuje także pozostałe stany. Senat New Jersey odrzucił projekt oparty na AB5, a wersji kompromisowej nie przyjęła izba niższa.
Jednak problem pracy dorywczej nie zniknął i będzie narastał. Szczątkowe świadczenia przyznane kierowcom nie zapewniają bezpieczeństwa socjalnego. – Jeśli spędzę godzinę, czekając na zlecenie, dostanę pięć dolarów – wyjaśnia 45-letnia Kimberly James, która pracuje tylko dla Ubera. – Kiedy firma powstała, zarobek był całkiem przyzwoity. Im więcej mamy kierowców, tym mniej trafia się pasażerów. Teraz nie stać mnie na kolejną ratę za samochód.
Zobacz też: Jak szukać pracy? Zdradzamy kilka kluczowych zasad polowania na etat
Mimo narzekań, James nie chciałaby zamienić obecnego układu na pracę etatową. Nie bardzo wiem, w jaki sposób miałoby mi to pomóc – konkluduje. Zdaniem związkowców Propozycja 22 ma poważniejsze luki, niż się wydaje. Nie chroni na przykład kierowców przed zarażeniem COVID-19, bo firmy nie muszą stosować przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy wobec wolnych strzelców. Efekty finansowe trudno jednoznacznie określić.
Najpierw Ameryka, potem świat
University of California Berkeley Labor Center prognozuje, że gwarancje płacowe zapewnią pracownikom 5,64 dol. na godzinę, ekipa Thornberga doliczyła się 25-27 dol. A ponieważ przepisy przyjęto na podstawie referendum, ich zmiana wymagałaby zgody tzw. superwiększości czyli 7/8 głosów w obu izbach kalifornijskiej legislatury.
Kłopoty ustawodawców z przystosowaniem prawa do rzeczywistości będą rosły. Gospodarka dorywcza (gig economy) obejmuje coraz większą część rynku pracy. Federal Reserve kalkuluje, że 36 procent Amerykanów zarabia bądź dorabia od zlecenia do zlecenia.
– Bardzo jestem ciekaw, co wymyślą inne legislatury – przyznaje szef CEFD. – Znamienne, że Propozycja 22 wyjęła spod ochrony właśnie tę grupę pracowników, którą przede wszystkim brali pod uwagę autorzy pierwotnej ustawy.
Dyrektor UCB Labor Center, Ken Jacobs sądzi, że nie obejdzie się bez zaangażowania rządu federalnego i przewiduje zażartą wojnę na górze. Nie chodzi tylko o świadczenia. James wielokrotnie doświadczała seksualnego nękania. – Jeden facet rozpiął rozporek i pokazał, co tam ma – wspomina. – Inny wyciągnął pistolet. Za każdym razem jedyną reakcją ze strony Ubera była obietnica, że więcej nie podeślą „uciążliwego klienta”.
Koleżanka Kimberly 28-letnia Erika Betts popierała AB5. – Brak bezpośredniego przełożonego może się zdawać wygodny, ale mnie osobiście zniechęci – tłumaczy. – W praktyce oznacza, że nikt nie bierze odpowiedzialności za bezpieczeństwo pracowników. Objęcie nas przynajmniej ogólnymi przepisami ochronnymi uważam za konieczne.
Skoro jest tak źle, czemu pracownicy dorywczy nie szukają stałego zatrudnienia? Bo – choć zdecydowana większość Amerykanów preferuje stabilność – globalna pula etatów nieustannie maleje. Sondaż Deloite wykazał, że tylko 6 proc. milenialsów przedkłada status wolnego strzelca nad etatowca.
– Mam kłopoty zdrowotne – opowiada James. – I podobnie to wygląda u innych kierowców. Są wśród nich niepełnosprawni, samotne matki, emeryci. Tylko dlatego serwisy usługowe wychodzą na swoje. Wiedzą, że jesteśmy zdesperowani.
Nasza rozmówczyni nie wspomniała o młodzieży, tymczasem aż 53 proc. pokolenia Z (urodzeni w latach 1995-2005) i 40 proc. milenialsów (1981-1994) wykonuje pracę dorywczą w porównaniu z 31 proc. generacji X (1965-1980) i 29 proc. baby boomers (1946-1964).
Debata dotyczy nie tylko USA. Sądy kanadyjskie tymczasowo rozstrzygnęły pozew kierowców Ubera na niekorzyść firmy. Brytyjski Sąd Najwyższy właśnie decyduje czy przyznać im status pracowników. A wkrótce zmian legislacyjnych będzie musiała dokonać Unia Europejska.
Tłumaczenie Piotr Milewski.
Czytaj też: Po koronawirusie gospodarka się odrodzi. Ale biurowce mogą runąć na zawsze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS