W pierwszym meczu ćwierćfinałowym PlusLigi Aluron CMC Warta Zawiercie zmierzy się na wyjeździe z Jastrzębskim Węglem w niedzielę, 21 marca, o 20:30. – Mamy długi tydzień za sobą. Dziwna ta liga jest, bo dziewięć miesięcy spieszyliśmy się, lecieliśmy trochę na urwanie głowy. Graliśmy co dwa, trzy dni, a tu nagle końcówka na spokojnie – cały cykl, tydzień przygotowań, jeden mecz, tydzień przygotowań i kolejny mecz. Myślę, że poczuję to w Jastrzębiu, ale wiemy już, ile mamy w kościach, więc zbliżamy się do posumowania całego sezonu – powiedział Michał Żurek, libero zawiercian.
W fazie zasadniczej zespoły podzieliły się zwycięstwami. W pierwszym spotkaniu jastrzębianie wygrali 3:2, zaś w rewanżu Aluron CMC zwyciężył 3:1. Michał Żurek przyznał, że niezbyt dokładnie pamięta nawet ten drugi, wygrany pojedynek. – Tak to się wszystko dzieje szybko, to już było jakiś czas temu i sporo graliśmy meczów w tym czasie. Ten mecz to nawet nie oddzielne kartki, ale zupełnie inna książka – ocenił.
– Teraz jest taki moment sezonu, że liczy się tylko i wyłącznie wygrywanie. Dla niektórych kibiców ważny jest styl i to jak się przegrywa, dla mnie, szczerze, w ogóle to nie jest ważne. To jest czas wygrywania i będziemy pamiętać tych, co wygrywają – przyznał brutalnie libero Aluronu CMC Warta Zawiercie.
Michał Żurek podkreślił, że liga jest w tym sezonie bardzo wyrównana i ciężko mu ocenić, kto znajdzie się w czwórce walczącej o medale. – Faworytów to mamy jednego, dwóch – ZAKSA jest oczywista. Cała reszta myślę, że będzie ciekawa. te wszystkie wyniki, które widzimy – z Brazylii, z Włoch czy z ćwierćfinałów Ligi Mistrzów – to są konsekwencje tego, jak wygląda ten sezon. Jest mnóstwo przerw, kontuzji, zero trenowania, potem nadrabianie. Poziom spadł, jest ekscytująco dla kibiców, ale trochę jest to dziwny sezon i wszyscy to widzą – zakończył zawodnik.
źródło: Aluron CMC Warta Zawiercie, opr. własne
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS