Wojna technologiczna pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami zatacza coraz większe kręgi. Chińskie wojsko zakazało samochodom Tesli wjazdu do ich kompleksów. Zdecydowali się powołać na obawy dotyczące bezpieczeństwa w związku z kamerami, które są zainstalowane w każdym modelu.
Nie sposób nie dostrzec podobieństwa pomiędzy chińskim zakazem dla Tesli, a amerykańskimi restrykcjami wprowadzonymi dla takich firm jak chociażby Huawei. Jak widać napięcie pomiędzy Waszyngtonem, a Pekinem, zamiast spadać, nadal rośnie.
Jak donosi Reuters, Elon Musk, właściciel Tesli, zdążył się już wypowiedzieć na temat nałożonego zakazu. Zapowiedział on, że jego firma zostanie zamknięta, jeśli okazałoby się, że jej samochody zostały wykorzystane do szpiegowania. Dodał także, ze kierownictwie firmy zależy na zachowaniu poufności wszelkich informacji. Jednocześnie Musk zaapelował także o większe wzajemne zaufanie pomiędzy gospodarkami Chin i Stanów Zjednoczonych.
Na tym jednak nie koniec, bo zgodnie z informacjami pozyskanymi przez The Wall Street Journal, rząd Chin nałożył także ograniczenia na korzystanie z pojazdów Tesli przez personel wojskowy, przedsiębiorstwa państwowe w najbardziej newralgicznych branżach i agencje rządowe. Decyzja jest motywowana obawami, że dane gromadzone przez samochody mogą być źródłem przecieków zagrażających bezpieczeństwu narodowemu.
Rząd Chin podnosi, że kamery zamontowane w samochodach Tesli nieustannnie rejestrują obraz i uzyskują dane o tym, gdzie i w jaki sposób pojazdy są wykorzystywane. Tesla może mieć również dostęp na przykład do listy kontaktów pobranej ze zsynchronizowanych z samochodem smartfonów. Przedstawiciele Państwa Środka obawiają się, że zdobyte informacje mogą zostać przesłane z powrotem do Stanów Zjednoczonych.
Pierwsza fabryka Tesli w Szanghaju powstała jeszcze w 2019 roku. Jej pojazdy są jednymi z najlepiej sprzedających się pojazdów elektrycznych w Chinach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS