Od wyborów na Białorusi z 9 sierpnia 2020 r. minęło już ponad siedem miesięcy. To okres, który pozwala na pewne podsumowania, niezależnie od tego, co dalej będzie się działo. Po rozlewie rzeka polityczna wróciła do starego koryta. W znacznej mierze stało się tak za sprawą milczącej i neutralnej większości, często nazywanej „bagnem”.
Powstanie się nie udało. Co gorsza, bardziej przypominało chaotyczny bunt ludowy. Brak planu i medialnej obudowy, przypadkowi liderzy nieprzygotowani na walkę bez zasad, co świadczyć może w najlepszym razie o ich politycznej naiwności.
Najbardziej boli jednak to, że swoją naiwnością polityczną porwali tłumy, które dziś płacą drogo za manifestację swoich poglądów. Niektórzy nawet życiem, inni długimi wyrokami w więzieniach. A cel wydaje się dalej, niż był przed sierpniem 2020 r.…
Szanowny Czytelniku, możesz przeczytać cały artykuł
– wystarczy, że dołączysz do subskrybentów Sieci Przyjaciół.Jeżeli masz wykupiony dostęp do Sieci Przyjaciół zaloguj się na swoje Konto Czytelnika
Wybierz subskrypcję:
Wybierz cyfrową prenumeratę tygodnika Sieci, a dodatkowo otrzymasz dostęp do magazynu wSieci Historii i do artykułów
na portalu wPolityce.pl.Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS