A A+ A++

„W tej chwili jest to wczesny etap. Wszystkie nasze kraje są uwikłane w walkę z koronawirusem i na pewno nie jest to priorytet, o czym świadczy przełożenie też w tej chwili Nowego Ładu w Polsce. Największym zmartwieniem wszystkich rządów jest kolejny atak Covid-19” – mówi Witold Waszczykowski, eurodeputowany PiS, pytany przez portal wPolityce.pl o to, na jakim etapie są obecnie negocjacje z węgierskim Fideszem w sprawie dołączenia tej partii do EKR.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

-Orban: Polska, Włochy i Węgry spróbują przeorganizować europejską prawicę. Wkrótce się zobaczymy i wspólnie zaplanujemy przyszłość

-Co dalej z Fideszem? Orban: „Nasze drogi z EPL praktycznie się rozeszły”; „Rozmawialiśmy z Polakami, rozmawiałem z Salvinim. Pracujemy”

wPolityce.pl: Premier Węgier Viktor Orban powiedział w Radiu Kossuth, że Węgry, Polska i Włochy spróbują przeorganizować europejską prawicę po wystąpieniu Fideszu z Europejskiej Partii Ludowej. W jakim kierunku pójdzie ta reorganizacja? Czego należy się spodziewać?

Witold Waszczykowski: Wszystko jest otwarte jak na razie na takie rozmowy i kierunek. Zresztą ten ostatni sam się wytycza, biorąc pod uwagę programy naszych partii, szczególnie program Fideszu i program Zjednoczonej Prawicy w Polsce. Przyznam, że cieszę się z tego, że tak się dzieje, bo oczekiwaliśmy, że może po wyjściu z klubu europarlamentarnego Orban będzie grał jeszcze w EPP, ponieważ wtedy nie wyszedł z EPP. W tej chwili konsekwentnie wyszedł z EPP, więc otwiera się szansa na stworzenie szerszego ugrupowania. Programy Prawa i Sprawiedliwości i Fideszu w wielu kwestiach są zbieżne, więc nie powinno być problemu ze stworzeniem wspólnego ugrupowania, wspólnego klubu w PE. Myślę, że nawet te różnice w podejściu do Rosji będzie można zniwelować, szczególnie jeśli Polska będzie miała możliwości zbywania nadwyżek gazu. Wtedy może te nadwyżki przekazywać na przykład Węgrom i Węgry mogłyby zrezygnować z gazu rosyjskiego.

Problemem jest partia włoska, która bardzo mocno akcentowała swoją pozytywną postawę wobec Rosji, nie chcąc sankcji. Ale wchodząc w tej chwili do rządu włoskiego Salvini zaakceptował europejską politykę wobec Rosji – musiał zaakceptować sankcje. To otwiera pole do współpracy.

Kierunek chyba jest jasny do przewidzenia – wszystkie te partie są przeciwne federalizacji oraz dalszemu upolitycznianiu UE. Są przeciwne temu, aby UE była kierowana przez trójkąt Berlin-Paryż-Bruksela. Są za tym, aby była to jednak instytucja, która pomaga państwom członkowskim w rozwoju a nie odwrotnie – żeby to państwa członkowskie służyły biurokracji europejskiej i europejskim hegemonom.

To są też kraje proatlantyckie, więc na pewno nie będą wspierały takich eksperymentów, jak strategiczna autonomia UE. My jesteśmy zainteresowani utrzymaniem silnych więzów transatlantyckich ze Stanami Zjednoczonymi. W przypadku Włoch może nas różnić kwestia podejścia do emigracji. Włosi są narażeni na emigrację z Afryki Północnej i z Bliskiego Wschodu i oczekują tutaj europejskiego wsparcia, tyle że w podziale, w tych kwotach. Natomiast zakładamy, że Włosi w tej chwili, jeśli Salvini jest w rządzie, będą też bardziej stanowczo przeciwstawiać się imigracji. Będą nie tyle wpuszczać imigrantów i żądać potem ich podziału, czy rozprowadzenia ich po Europie, ale będą się w ogóle przeciwstawiać imigracji z Afryki, będą domagać się, żeby Europa się przed nią broniła.

Jeszcze raz powiem, cieszę się, że taka perspektywa się otwiera i jestem ciekaw, jak zakończą się te rozmowy. Jest szansa, że wtedy EKR mógłby wzrosnąć do prawie 100 posłów.

Na jakim etapie, na jakim poziomie zaawansowania są te rozmowy?

W tej chwili jest to wczesny etap. Wszystkie nasze kraje są uwikłane w walkę z koronawirusem i na pewno nie jest to priorytet, o czym świadczy przełożenie też w tej chwili Nowego Ładu w Polsce. Największym zmartwieniem wszystkich rządów jest kolejny atak Covid-19. Myślę, że te rozmowy gdzieś będą się toczyć, natomiast najważniejsze jest, aby przetrwać kolejną falę ataku pandemii.

Jeżeli dojdzie do rozszerzenia EKR, to na ile będzie to miało przełożenie na wzmocnienie Grupy Wyszehradzkiej?

Do EKR wchodzi spora grupa Węgrów. Czechów mamy niewielu. Słowaków też niewielu. To jest dobre pytanie, czy w takim razie Grupa Wyszehradzka będzie silniejsza w europarlamencie. Myślę, że nawet jeśli nie jesteśmy jako Grupa Wyszehradzka wszyscy w jednym ugrupowaniu, to wiele nas łączy w PE i możemy współpracować, nawet będąc w innych ugrupowaniach.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Anna Wiejak

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułParafia św. Józefa Rzemieślnika zaprasza do udziału w 24 godzinnym rozważaniu Męki Pańskiej
Następny artykułKomitet Regionów zainaugurował nagrodę im. P. Adamowicza; unijna komisarz: pierwszym jej zwycięzcą jest Europa